Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziurawy budżet, dezercja i gryzienie parkietu w Asseco Prokomie

Paweł Durkiewicz
W Eurolidze koszykarze Barcelony dali drużynie Asseco Prokomu bolesną lekcję
W Eurolidze koszykarze Barcelony dali drużynie Asseco Prokomu bolesną lekcję Przemek Świderski
Źle układa się ten sezon dla Asseco Prokomu. W Eurolidze naszym koszykarzom udało się wygrać tylko 1 z 9 meczów, z kolei w Zjednoczonej Lidze VTB 3 z 7.

Wobec problemów finansowo-kadrowych polski rodzynek w europejskiej elicie nie spisuje się tak, jak oczekują tego kibice. W czym tkwi problem gdynian?

Umiarkowany optymizm

Sięgnijmy pamięcią nieco wstecz - pod koniec lata władze Polskiego Związku Koszykówki i Tauron Basket Ligi podjęły decyzję o zwolnieniu gdyńskiej ekipy z rundy zasadniczej polskiej ekstraklasy.

- To bardzo dobre rozwiązanie. Nie da się pogodzić grania jednocześnie w VTB, Eurolidze i TBL. Chcemy promować polską koszykówkę w Europie i europejską koszykówkę w Polsce - przekonywał prezes Asseco Prokomu Gdynia Przemysław Sęczkowski.

W przerwie letniej stało się również jasne, że mistrzowie kraju muszą zbudować zespół za dużo mniejsze pieniądze niż w poprzednich latach. Największe nadzieje wiązano z Donatasem Motiejunasem i ściągniętym prosto z NBA Alonzo Gee, który zdecydował się grać w Europie tylko ze względu na lokaut w najlepszej lidze świata. Ostrożny w prognozach był trener Pacesas.

- Mamy mocno przebudowany skład i potrzeba czasu, zanim się zgramy. W lecie ściągnęliśmy takich graczy, na jakich nas było stać - mówił litewski szkoleniowiec gdyńskiej drużyny przed startem sezonu.

Dwa ubytki, zero wzmocnień

Niestety, pierwsza faza sezonu okazała się dla Asseco Prokomu rozczarowaniem. Zaskoczeniem była już przegrana w meczu o Superpuchar Polski z Polpharmą Starogard Gdański. Powiew optymizmu i wygrana w inauguracji VTB z Azowmaszem Mariupol przyćmiły porażki w kolejnych spotkaniach. Jednak najgorszy cios przyszedł 8 listopada. Tuż przed ważnym euroligowym pojedynkiem z Uniksem Kazań z drużyny uciekł - bo trudno o inne określenie - Gee. Amerykański skrzydłowy bez zapowiedzi wyleciał z Polski, tłumacząc swoją decyzję względami osobistymi. Dziś, po zakończeniu lokautu w NBA, zawodnik gra już w sparingach Cleveland Cavaliers.

Jako że jeszcze wcześniej z zespołem pożegnał się inny gracz z USA, obrońca Devin Brown, w ekipie Pacesasa pojawiły się dwie luki. Zaraz po dezercji Gee zapowiadało się, że w Gdyni pojawi się aż trójka nowych graczy (trenerzy chcieli jeszcze dodatkowego koszykarza na pozycje podkoszowe).
Nic z tego. Komplikacje budżetowe uniemożliwiły jakiekolwiek transfery, choć było jasne, że bez wzmocnień Asseco Prokom może mieć problemy z odniesieniem nawet jednego zwycięstwa w Eurolidze.
Wobec osłabień liderami drużyny zostali Motiejunas i duet amerykańskich rozgrywających Oliver Lafayette-Jerel Blassingame. Cała trójka spisuje się powyżej oczekiwań, na dodatek mecze życia rozgrywają nieznani wcześniej w Europie Łukasz Seweryn, Przemysław Frasunkiewicz, czy Przemysław Zamojski. Momentami aż miło było patrzeć, jak niedoceniana drużyna "gryzie parkiet" i bije się z gigantami pokroju Montepaschi Siena, czy CSKA Moskwa. Tyle tylko, że waleczność nie przekładała się na zwycięstwa na boiskach.

Mierzyć siły na zamiary

Oczywiście, nie można analizować postawy Asseco Prokomu w oderwaniu od realiów finansowych, jednak podstawowe pytanie, na jakie powinny odpowiedzieć władze klubu, brzmi: czy przy tak znacząco obniżonym budżecie warto było forsować jednoczesną grę w VTB i Eurolidze? Decyzja o zwolnieniu mistrzów Polski z rundy zasadniczej TBL wywołała w środowisku koszykarskim spore oburzenie, a teraz krytycy tego rozwiązania triumfują. Otwartą kwestią pozostaje, w jakim stylu gdynianie powrócą do ligi pod koniec lutego.

Zdania są podzielone - trener Tomas Pacesas twierdzi, że jego zespół będzie silny dzięki doświadczeniu z grania w Europie, z kolei sceptyczni obserwatorzy prognozują, że regularne porażki w pierwszej części sezonu negatywnie wpłyną na psychikę graczy po powrocie na polskie parkiety.

Kto ma rację? Przekonamy się już za kilka miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki