Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki problem w centrum Sopotu. Są coraz bardziej śmiałe

Redakcja
Piotr Krzyżanowski
Zdaniem mieszkańców Sopotu, dziki w kurorcie to nic nowego. Ostatnio są jednak coraz bardziej śmiałe. W ciągu ostatnich miesięcy władze miasta przeprowadziły dwie akcje odławiania zwierząt. - Od lat 80-tych dziki łażą po Sopocie, to już któreś pokolenie... zurbanizowanych zwierząt. Właściwie wpisały się w obraz kurortu jako atrakcja turystyczna, przyjezdni są zachwyceni - śmieje się pani Marta z Sopotu.

Choć do widoku przechadzających się watah, większość mieszkańców zdążyła się przyzwyczaić, jak sami przyznają, ostatnio robią się one coraz bardziej śmiałe. Spotkać je bowiem można już nie tylko na skraju lasów, ale i w samym centrum miasta. Furrorę w sieci robi właśnie filmik, przedstawiający spacerującą dużą „dziką rodzinę” po ul. Armii Krajowej. W krótkim czasie video obejrzało kilkanaście tysięcy użytkowników.

- To znajome ryjki. Już trzy razy spotkaliśmy się w ciągu ostatnich kilku tygodni. Za każdym razem zachwyca mnie widok, jak elegancko przechodzą przez ścieżkę rowerową. Są bardzo grzeczne, traktujemy je już właściwie jak większe i bardziej dzikie koty - komentują nagranie mieszkańcy Sopotu.

 

Czytaj też: Odstrzelili dzika we Wrzeszczu. Mieszkańcy zaniepokojeni, urząd tłumaczy

 

Mimo przyjaźni, jaka zdążyła się zawiązać między sopocianami a dzikimi zwierzętami, urzędnicy ostrzegają, by do tych drugich się nie zbliżać, bo nawet jeśli są oswojone - mogą stanowić zagrożenie. W ostatnim czasie na terenie kurortu odbyły się już dwie akcje odławiania nieproszonych gości.

- W nocy z 22 na 23 maja podczas akcji odłowiono 25 sztuk” 9 dorosłych i 16 warchlaków. Zwierzęta zostały przewiezione do ośrodka hodowli zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego - informuje Anna Dyksińska z sopockiego magistratu. - W nocy z 7 na 8 czerwca, w odłowni na Brodwinie przy ul. Cieszyńskiego 8, poławiacze złapali: 9 dużych i 11 małych dzików. W ramach potrzeb akcja będzie kontynuowana - dodaje.

Władze miasta zapewniają także, że zostały wdrożone nadzwyczajne środki, aby zminimalizować szkody wywołane przez dziki oraz zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo.

 

Zobacz: Karwia. Dzik zaatakował plażowiczów [WIDEO]

 

- Rozpoczęto akcję zanęcania dzików w miejsca, gdzie czasowo rozstawiane są urządzenia mające unieruchomić zwierzęta do czasu ich wywiezienia do ośrodka hodowli zwierząt - kontynuuje Dyksińska. - Tam są badane, odrobaczane, odstresowywane i później wypuszczane. Miejsca odławiania zwierzyny ulokowane są poza terenami mieszkalnymi, w bezpiecznej odległości od ścieżek leśnych - dodaje i ostrzega, że na uwięzione dziki można natrafić w czasie leśnych wędrówek. - Nie można się do nich zbliżać - mówi Dyksińska.

Nadleśnictwo Gdańsk apeluje z kolei, by podczas spotkania z dzikiem pamiętać, że jest to dzikie i niebezpieczne zwierzę. - Szczególnie agresywne potrafią być samice pilnujące warchlaków. W żadnym wypadku nie należy zwierząt przepędzać, drażnić i płoszyć. Należy spokojnie oddalić się od zwierzęcia oraz poinformować straż miejską, dzwoniąc pod numer tel.: 986 lub policję pod numer tel.: 997. Podobnie postępujemy w wypadku potrącenia dzika lub innego zwierzęcia samochodem - wówczas niezwłocznie należy zawiadomić straż miejską - przypominają leśnicy.

 

Ewa Andruszkiewicz

[email protected]
 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki