Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Wszystkich Świętych. Oni dla wielu pozostają nieśmiertelni

Gabriela Pewińska
Zostały po nich dobre wspomnienia. Coś więcej niż pomnik. Pisarze, wybitni sportowcy, aktorzy, ale i reformatorzy naszej rzeczywistości, jej kreatorzy, marzyciele, dzięki którym świat stawał się lepszy, orędownicy wolności, dający nadzieję - ci wszyscy, do których wciąż dobrze jest wracać pamięcią. Często znani z pierwszych stron gazet, ze sceny, z boiska, z ekranu. Z naszej młodości. Z ulicy naszego dzieciństwa.

Taki sopocki Parasolnik, legenda Sopotu. Postać jak z bajki, żartowniś z parasolem, stały element pamięci wielu pokoleń sopocian. Nikt nie potrafił zrobić takiego buntu przeciwko rzeczywistości, jak potrafił to on. Był wiatrem, wolnością... Żartował, że chciałby dożyć setki. Żarty mu się zawsze udawały, ale ten nie bardzo. Zmarł w 1992 roku, mając 80 lat. Ale kogo pytać, to nikt nie wie, jak wyglądał pogrzeb tego, co to chciał, żeby w życiu było jak w cyrku. Dlatego tak błaznował po sopockim Monciaku, przebierał się, stroił miny, żartował, popisywał się przed ludźmi, łykając łyżeczki. Gdy pytać dziś o grób Parasolnika, o jego śmierć, to każdy tylko wzrusza ramionami. Tak jakby Parasolnik nigdy nie umarł.

Nie umarła i aktorka Lucyna Legut! - Jeżeli widz przychodzi do teatru na komedię, to chce się za swoje pieniądze pośmiać i nic go nie obchodzi, jeśli akurat przed chwilą aktorowi pękło serce z jakiejś tam przyczyny - mówiła w jednym z wywiadów. Wzruszała aktorskimi kreacjami. Opowieściami, anegdotami z życia Teatru Wybrzeże rozśmieszała nas do łez. Ten śmiech wciąż się niesie, choć nie ma jej na świecie już cztery lata.

Wciąż żyje, choć tylko na ekranie, Teresa Iżewska, słynna łączniczka Stokrotka z „Kanału” Andrzeja Wajdy. Symboliczna scena, kiedy Stokrotka wraz z Korabem docierają kanałami do Wisły, przeszła do historii kina.

Anielski głos wielkiego tenora Jana Kusiewicza słychać było nawet na jego pogrzebie! Z taśmy, ale trudno było uwierzyć, że to nie on sam śpiewa. A przecież pieśń może być nieśmiertelna.

W swoich książkach wciąż trwają tacy pisarze, jak Jerzy Samp, Jan Drzeżdżon, Karol Borchardt, Stanisława Fleszarowa-Muskat, Augustyn Necel...

Pisał poeta ks. Janusz Pasierb: „nieśmiertelność człowieka przeniesie na drugi brzeg życia pamięć obrazów, rzeźb, melodii i książek”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki