Zespół trenera Pawła Janasa, który awansował do I ligi, zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, drużyną, która walczy jeszcze o utrzymanie. W wyjściowym składzie na pewno zabraknie Roberta Hirsza, jednego z najlepszych napastników czarno-biało-czerwonych, który po tym jak został trafiony piłką w twarz podczas meczu z UKP Zielona Góra, doznał kontuzji. Chociaż pierwsza diagnoza wskazywała na odklejenie siatkówki, na szczęście nie okazała się trafiona. Skończyło się na mocnym stłuczeniu oka.
- Bezpośrednio po urazie miałem spore kłopoty ze wzrokiem - wyjaśnia Robert Hirsz, napastnik Drutex-Bytovii, który zakończył rozgrywki w tym sezonie. Wszystko widziałem jak przez mgłę. Na szczęście to ustąpiło już następnego dnia. Dla mnie sezon się już skończył. Zdaniem lekarzy nie ma co nadwyrężać oka, które ciągle jeszcze jest opuchnięte.
Chociaż to już tylko mecz o tzw. pietruszkę, gospodarze z pewnością będą chcieli ograć zespół, który wywalczył awans na zaplecze piłkarskiej elity. Głównie dlatego piłkarze z Bytowa chcą wygrać to spotkanie.
- To będzie ciężki mecz, bo Raków walczy o utrzymanie - mówi Mateusz Oszmaniec, bramkarz Drutex-Bytovii. - My nie jedziemy tam, żeby położyć się na boisku. Wiemy, że gospodarze chcą mieć satysfakcję z wygranej, ale my im jej nie damy - dodaje bramkarz. Pomimo tego, że żyjemy już urlopami, zamierzamy wygrać ten mecz. Chcemy godnie pożegnać się z II ligą - kończy zawodnik z Bytowa.
Spotkanie poprowadzi Marcin Liana z Bydgoszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
