Drutex Bytovia Bytów chce się odbić od dna

GKS Katowice będzie kolejną drużyną, z którą piłkarze Pawła Janasa powalczą o punkty. Po sześciu meczach bez zwycięstwa czarno-biało-czerwonym przyjdzie się zmierzyć z drużyną, która do swoich największych sukcesów zalicza chociażby trzykrotne zdobycie Pucharu Polski, dwukrotne Superpucharu Polski, a nawet grę w 1/8 finału Pucharu UEFA. Piłkarze z Bytowa nie zamierzają jednak odpuszczać drużynie, która 10 lat temu grała w ekstraklasie, a od kilku lat z powodzeniem utrzymuje się na jej zapleczu.

- Na pewno będzie bardzo ciężko, ale będziemy walczyć do końca o komplet punktów - mówi Michał Pietroń, pomocnik Druteksu-Bytovii. - Przeciwnik jest silną drużyną, ale my też nie jesteśmy słabi. Zarówno ja, jak również moi koledzy z drużyny chcielibyśmy przerwać tę złą passę i uwierzyć w swoje siły. Powinniśmy w końcu zacząć pokazywać siłę, bo w tej lidze nie ma słabych zespołów. Widać to po wynikach. Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo musimy zacząć odrabiać straty. Ligowa karuzela kręci się dalej i nie ma co dalej tego rozpamiętywać. Trzeba się wziąć w garść i zacząć wygrywać mecze. Nie ma co rozpamiętywać ostatniej porażki w Grudziądzu, do której, według mnie, przyczyniły się niekorzystne dla nas decyzje sędziego.

Póki co Drutex-Bytovia wygrała w I lidze tylko jedno spotkanie na inaugurację rozgrywek z Wisłą Płock. Z każdym kolejnym meczem było już tylko gorzej, bo konfrontacje kończyły się albo porażką, albo podziałem punktów. Zespół Janasa plasuje się obecnie na przedostatnim miejscu w tabeli. O konieczności przerwania złej passy zespołu, która trwa już od sześciu spotkań, mówi również napastnik Daniel Mąka.

- Nie chcę składać żadnych deklaracji i obietnic - wyjaśnia Mąka. - Chcę jednak, aby zła seria się zakończyła właśnie w tym meczu.

Mecz na stadionie przy ulicy Mickiewicza w Bytowie rozpocznie się w sobotę o godz. 16. Spotkanie poprowadzi Artur Aluszyk ze Szczecina.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!