Drugi set, ale punktów Lotosu Trefla wciąż brak

Co z tego, skoro trzy punkty zostały w Kędzierzynie-Koźlu. Drużyna z Opolskiego wygrała z Lotosem Trefl Gdańsk 3:1. Co ciekawe, gdańszczanie nie ustępowali faworyzowanej drużynie w żadnym z elementów gry. Statystycznie rzecz ujmując, równie skuteczni byli w blokowaniu rywali, co w przyjęciu czy zagraniach.
To jednak niewielkie pocieszenie dla siatkarzy prowadzonych przez trenera Grzegorza Rysia. Atmosfera w drużynie, która wychodzi na parkiet i walczy z dużo mocniejszymi drużynami, ale w efekcie nie zdobywa punktów, robi się gęsta. Mecz w Kędzierzynie-Koźlu był bowiem trzecim występem Lotosu Trefla w PlusLidze i trzecim zakończonym porażką. W wyjazdowej konfrontacji nasz beniaminek zdobył zaledwie drugiego seta.

W ekipie wicemistrzów Polski różnicę robi chociażby Paweł Zagumny, który znakomicie wystawia piłki kolegom. Wczoraj najbardziej przebojowy był jednak Patryk Czarnowski. Środkowy ZAKS-y zdobył 12 punktów atakiem i został wybrany MVP spotkania.

Kibice żółto-czarnych zachodzą tymczasem w głowę i zastanawiają się, czy coś odmieni się - jeśli chodzi o zdobycz punktową - w następnej kolejce. Lotos Trefl w poniedziałek podejmie bowiem Jastrzębski Węgiel. A to przecież czwarty zespół ubiegłorocznej Ligi Mistrzów. Ba, zawodnicy Lorenzo Bernardiego znakomicie radzą sobie w Dausze w klubowych mistrzostwach świata. Dzisiaj zagrają w półfinale tej imprezy z brazylijskim zespołem Sesi Sao Paulo. A mają o co walczyć. Zwycięska drużyna otrzyma bowiem czek na 250 tys. dolarów.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (25:20, 21:25, 25:21, 25:21)

ZAKSA: Zagumny (5 punktów), Ruciak (4), Kaźmierczak (10), Rouzier (11), Samica (8), Czarnowski (12), Gacek (libero) oraz Pilarz, Witczak (5)

Lotos Trefl: Łomacz (5), Hietanen (10), Świrydowicz (9), Oivanen (20), Wołosz, Augustyn (7), Serafin (libero) oraz Wdowin (15), Wilk, Szczurek