Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga Lechii do półfinału przez Białystok

Paweł Stankiewicz
Paweł Nowak (w białym stroju) w sobotę pokazał, że potrafi ograć obronę Jagiellonii
Paweł Nowak (w białym stroju) w sobotę pokazał, że potrafi ograć obronę Jagiellonii Tomasz Bołt
Piłkarze Lechii w środę walczyć będą o półfinał Pucharu Polski. Gdańszczanie zagrają w Białymstoku rewanżowy mecz ćwierćfinałowy z Jagiellonią. Pierwszy mecz, w Gdańsku, zakończył się remisem 0:0. Środowy rewanż rozpocznie się o godzinie 18.30, a bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi TVN Turbo.

Biało-zieloni w sobotę grali z Jagiellonią o ligowe punkty i wygrali 2:1. To była pierwsza porażka Jagi u siebie od 19 kolejek ligowych, a zatem gdańszczanie zdobyli twierdzę w Białymstoku. To powinno pomóc Lechii w środowym meczu pucharowym. Za to większa presja ciążyć będzie na zespole gospodarzy, który wiosną nie zachwyca i jeszcze nie odniósł zwycięstwa. Bilans to trzy remisy (dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski) oraz jedna porażka. Jagiellonia bardzo będzie chciała się przełamać, a to może być szansą do kontr dla Lechii, która po sobotnim meczu nie wróciła do Gdańska. Biało-zieloni zostali w stolicy Podlasia, przenocują tam po środowym meczu, a następnie udadzą się do Wrocławia przez Gutów.

Michał Probierz, trener Jagiellonii, już przed spotkaniem ligowym zapewniał, że ma sposób na Lechię. Jego podopieczni przegrali, ale szkoleniowiec swojego zdania nie zmienił. Przy tym nie ukrywa, że może dojść do kilku zmian w podstawowym składzie.

- Graliśmy z Lechią dwa mecz w ostatnim czasie. Jeden zremisowaliśmy, drugi przegraliśmy, więc teraz czas na zwycięstwo. Nie układa nam się gra i czas to zmienić. Dziś musimy wygrać i awansować. Też jestem poirytowany, że jeszcze nie strzeliłem gola, ale już czas to zmienić - przyznał Tomasz Kupisz, pomocnik zespołu z Białegostoku.

Mimo że Lechia nie wygrała u siebie pierwszego meczu ćwierćfinałowego, to wcale nie jest w złej sytuacji przed rewanżem w Białymstoku. Nie musi w środę wygrać, aby sobie zapewnić awans do półfinału. Promocję zapewni bowiem biało-zielonym każdy bramkowy remis.

- Jagiellonia wie, że nie może sobie pozwolić na stratę gola, bo wtedy będzie musiała strzelić dwa. To dla nas dobra sytuacja. Uważam, że w Białymstoku coś strzelimy i zagramy w półfinale Pucharu Polski - mówił po sobotnim meczu ligowym Sebastian Małkowski, bramkarz biało-zielonych.

W składzie Lechii może dojść do zmian, ale najwyżej kosmetycznych. W większości na boisko wybiegnie ta sama jedenastka, która zagrała w sobotnim meczu z Jagiellonią. Może tym razem od pierwszej minuty pojawi się Kamil Poźniak. W podstawowym składzie może się też znaleźć Vytautas Andriuskevicius, zamiast Lewona Hajrapetjana. Podobnie jak w lidze, tak i w Pucharze Polski zagrać powinien Marko Bajić. Serb w sobotę dostał żółtą kartkę i nie będzie mógł zagrać w kolejnym meczu ekstraklasy ze Śląskiem we Wrocławiu. Za to do dyspozycji trenera Tomasza Kafarskiego będzie Tomasz Dawidowski, który w poprzednim meczu pauzował właśnie za nadmiar żółtych kartek. Powrót "Dawida" zwiększy z pewnością pole manewru w ofensywie biało-zielonych. Zwłaszcza że wychowanek Lechii w meczu z Polonią Bytom pokazał, że znajduje się teraz w wysokiej dyspozycji.

Gra Lechii wiosną może nie rzuca na kolana, ale jednak jest skuteczna i przynosi efekty. Na początku rundy gdańszczanie mieli problemy ze zdobywaniem goli, ale teraz to się już zmieniło. Choć to zasługa Abdou Razacka Traore, który strzelił trzy gole na cztery zdobyte przez biało-zielonych. A ostatnie trafienie to bramka samobójcza Grzegorza Sandomierskiego. Do tego trzeba zauważyć dobrą grę Lechii w defensywie. Jeden stracony gol w czterech spotkaniach robi wrażenie. I choć Lechia nie gra może tak dynamicznie i atrakcyjnie jak jesienią, to jednak wyniki mówią coś zupełnie innego. Biało-zieloni jeszcze w tej rundzie nie przegrali, a bilans to dwa zwycięstwa i dwa remisy.

W poprzednim sezonie Lechia też grała z Jagiellonią w Pucharze Polski. Wówczas zremisowała w Białymstoku 1:1, ale odpadła, bo u siebie przegrała 1:2. Teraz z wyniku 1:1 wszyscy w Gdańsku bardzo by się ucieszyli.

We wtorek awans do półfinału zapewniła sobie Legia Warszawa, która w rewanżu pokonała Ruch Chorzów 2:0. Wcześniej awansował Lech Poznań. W środę gra jeszcze Podbeskidzie Bielsko Biała z Wisłą Kraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki