Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja stadninie Stado Ogierów w Starogardzie Gdańskim

Redakcja
Nowi zarządcy Stada Ogierów zapewniają, że likwidacja zakładu, o której mówiło się niedawno, nie wchodzi w grę. Sytuacja jest jednak trudna.
Nowi zarządcy Stada Ogierów zapewniają, że likwidacja zakładu, o której mówiło się niedawno, nie wchodzi w grę. Sytuacja jest jednak trudna. starostwo powiatowe
Stado Ogierów w Starogardzie Gd., słynna, historyczna stadnina, znajduje się w opłakanym stanie. Zabytkowe budynki lata świetności mają za sobą. Lokalizacja stada (udziałowcem spółki, do której należy placówka, jest Agencja Nieruchomości Rolnych) jest atrakcyjna, ale pomorscy jeźdźcy raczej ją omijają. Za umieszczenie swoich wierzchowców w Starogardzie płaciliby mniej niż w trójmiejskich stajniach. W Starogardzie brakuje jednak krytej ujeżdżalni. Nie ma zaplecza z toaletami, jeźdźcy przebierają się w autach.

Mieszkańcy, pracownicy i radni, zaniepokojeni sytuacją, uczestniczyli w specjalnym spotkaniu Komisji Infrastruktury, Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Rady Miasta. - Do stadniny przychodzą ludzie jeździć w sezonie letnim. Przyjdzie wtedy może ze 20 koni, ale jesienią odejdą, bo nie ma gdzie jeździć, nie ma warunków - mówi Wiesław Narloch, pracownik stada.

 

Czytaj też: Ktoś otruł konie w Janowie? W paszy znaleziono antybiotyki dla kur

 

Obecnie w zakładzie pracuje 9 osób. Placówka dysponuje 29 ogierami, z czego 25 koni przebywa poza stadniną (w tzw. punktach kopulacyjnych). Właściciele chcą dokupić 5 koni, bo - jak powtarzają - stajnie świecą pustkami. Nowy prezes stadniny przekonuje, że przyczyną obecnego stanu jest niewłaściwe zarządzanie przez poprzedników. - Wydzierżawianie, poddzierżawianie, koszty osobowe  były bez uzasadnień. Odbywało się wynajmowanie pensjonatów dla koni znajomym po kosztach, opłacenie dwóch członków zarządu wynosiło ok. 400 tys. zł - mówi Zbigniew Grajoszek, prezes (dodaje, że jego pensja to 1/4 tego, co otrzymywali poprzednicy, ci zaś nie udzielają komentarzy).

 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooku!

 

 Uczestnicy spotkania wymieniali się pomysłami na rozwój placówki. Twierdzili np., że „stado powinno wyjść do ludzi” poprzez organizowanie przejażdżek bryczkami. Na terenie stada odbędą się w tym roku duże przedsięwzięcia, np. Zlot Weteranów Szos. Stado ma jednak możliwości, aby imprez było więcej. Jeden z radnych mówił z kolei o pomyśle przejęcia  przez miasto za symboliczną złotówkę części terenów należących do stada. Mogliby je wykorzystywać mieszkańcy w celach rekreacyjnych. Nowi zarządcy są jednak raczej nastawieni na przetrwanie niż na spektakularny rozwój.  

- Przejąłem stadninę z dużymi długami, które nie pozwalają normalnie funkcjonować. Można by ogłosić upadłość,  ale chcemy ratować stado. Na pewno nie dopuszczę tutaj do likwidacji - dodaje Grajoszek.

Pojawiła się też propozycja znalezienia zagranicznych inwestorów. - Byłbym bardzo ostrożny wobec takiej współpracy  -  kwituje jednak prezes.

 

Agnieszka Kamińska

[email protected]
 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki