Dramat zmienił ich życie

Wystarczyła jedna chwila, aby ich życie całkowicie się zmieniło. Artur Rolbiecki uległ wypadkowi, w wyniku którego doznał złamania kręgosłupa oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego.

- Artur wchodził do basenu, poślizgnął się i uderzył szyją o metalowy stelaż - mówi Dorota Rolbiecka, żona. - Od dnia wypadku jest sparaliżowany czterokończynowo.

Ten dramat zmienił życie całej rodziny.

- Przez cały okres pobytu męża w szpitalu w Bydgoszczy byłam razem z nim i tak naprawdę musiałam się uczyć wszystkiego, by Artur po powrocie do domu miał we mnie wsparcie w każdej dziedzinie życia - mówi pani Dorota. - Potrzebuje on opieki przez całą dobę, bo nie jest w stanie samemu nic zrobić. Karmię go, rehabilituję. Niestety, praktycznie nie możemy liczyć na rehabilitację w ramach NFZ, bo ta została już wykorzystana na cały rok. Tymczasem prywatnie jest to koszt ok. 10 tys. zł miesięcznie. Staramy się walczyć. Bywają gorsze dni, ale nie poddajemy się i wierzymy, że Artur będzie sprawny.
Lekarze widzą na to szansę. Jednak wciąż trudno jest ocenić, w jakim stopniu uszkodzony jest rdzeń, bo przez spory obrzęk, jest to niewidoczne. Po wielu miesiącach codziennej rehabilitacji, poprawa jest już widoczna. Wcześniej Artur karmiony był bezpośrednio do żołądka, teraz sam przełyka. Powoli wraca sprawność w rękach. Jak podkreślają specjaliści, niezbędna jest codzienna rehabilitacja. Pierwsze dwa, trzy lata są kluczowe. To, co w tym czasie uda się wypracować, zaprocentuje w przyszłości.

Kościerscy wolontariusze, m.in. Elżbieta Turzyńska i Sebastian Lemke, skupieni w Kościerskim Centrum Wolontariatu, chcą przeprowadzić zbiórkę na rzecz Artura, który jest pod opieką Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko. Każdy, kto chciałby pomóc Arturowi w powrocie do zdrowia, może przekazać swój 1 proc. podatku na nr KRS 0000186434 z dopiskiem - cel szczegółowy - dla Artura Rolbieckiego 172/R. Również przed każdym seansem w kinie Remus w Kościerzynie jest wyświetlana informacja o możliwości pomocy Arturowi Rolbieckiemu.