Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Krzysztof Piekarski: Do prezydenta Gdańska może coś przylgnąć

rozm. Jarosław Zalesiński
Krzysztof Piekarski
Krzysztof Piekarski
Z dr. Krzysztofem Piekarskim z Instytutu Politologii Uniwersytetu Gdańskiego rozmawia Jarosław Zalesiński.

Nie mamy żadnej wiedzy, jakie wątpliwości CBA obudziły deklaracje majątkowe prezydenta Adamowicza. Czy taka sytuacja może znacząco wpływać na wizerunek prezydenta Gdańska?

Trudno przewidzieć, co z tego wyniknie. Ale zarzuty, sformułowane przez instytucję, która ma słowo "korupcyjna" w nazwie, mogą spowodować lawinę. Do prezydenta Adamowicza może przylgnąć, że coś jest z nim nie tak. Stoi za tym powaga instytucji.

Powaga CBA była rozmaicie weryfikowana. Zdarzało się, że zawiadamiało ono tę czy inną prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a potem prokuratura odmawiała wszczęcia postępowania.

To prawda, prokuratura może się tak zachować, ale, jak to się popularnie mówi, ukradł czy jemu ukradziono, to nieważne, ważne, że był zamieszany w kradzież. Taki może być odbiór społeczny. Obojętnie jak się ta sprawa rozwinie, coś z niej pozostanie, a czas jest tu niezwykle ważny, bo za rok mamy wybory samorządowe. Może się to wszystko odbić na notowaniach i wizerunku prezydenta Gdańska.

Prezydent Adamowicz na pewno może liczyć w tej sprawie na pomoc całej opozycji politycznej.

Tak, będzie ona rozdmuchiwać tę informację. To oręż, który dostali do ręki ewentualni kontrkandydaci Adamowicza w walce o prezydenturę. Jak sądzę, na początku kampanii usłyszymy deklaracje, że walka będzie prowadzona czysto, ale pokusa będzie taka, żeby odpowiednio udramatyzować obecne zarzuty CBA. Zarzuty, czy będą potwierdzone przez prokuraturę, czy nie, będą powracały.

Wystarczy rzucić podejrzenie na polityka, żeby coś z tego zawsze pozostało?

Sami to obserwujemy - że oczyszczanie wizerunku i odwoływanie jakichś zarzutów trwa bardzo długo i nie zmienia to tego, co jest efektem pierwszych tygodni czy miesięcy, które albo całkowicie destruują wizerunek, albo przynajmniej w znacznym stopniu go naruszają.

Ale kiedy swego czasu CBA postawiło zarzuty prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu i ten odwołał się do opinii mieszkańców Sopotu w referendum, sopocianie udzielili mu poparcia. A afera była rozkręcona na całego.

Sopot to inna skala, 50-tysięczne miasto, którego mieszkańcy w większości kibicowali wcześniej polityce Karnowskiego. Zarzuty były też niejasne, a Karnowski mocno osadził się w roli niesłusznie podejrzanego.

Adamowicz także może występować w tej roli.

Musi zaczekać na decyzję prokuratury. Na razie mamy jakby stan zawieszenia.

Pana zdaniem, niezależnie od decyzji prokuratury, ta sprawa będzie miała wpływ na kampanię samorządową w Gdańsku?

W każdym razie finał kadencji nie będzie tak łatwy i przyjazny jak to wyglądało na jej początku.

Kadencji przecież udanej.

Ale osiągnięcia Adamowicza mogą rozwiać się jak dym, jeśli okaże się, że podejrzenia CBA choćby w jakimś stopniu okażą się zasadne. To trochę taka sytuacja jak w Warszawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz jednak bardzo rozwinęła miasto. Ale...

Ale sprawy wizerunku nie polegają na obiektywizmie.

No właśnie.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki