- Przed wami mecz z Treflem. To nie tylko derby Trójmiasta, ale i bitwa o pierwsze miejsce przed play-off.
- Wiemy o tym, ale dla nas podobnie jak we wszystkich innych meczach jedyną myślą jest po prostu zwycięstwo i z takim zamiarem udamy się do Sopotu. Nie ma dla nas innych celów przed wyjściem na parkiet. Oczywiście wiadomo, że walczymy z Treflem o pierwsze miejsce, bo chcemy być najlepsi zarówno przed, jak i po fazie play-off. Rozstawienie z "jedynki" daje przewagę, przede wszystkim psychologiczną.
- Jak wspominasz pierwszy mecz z Treflem? Świetnie radziłeś sobie z Filipem Dylewiczem, który uchodzi za ikonę trójmiejskiej koszykówki.
- Wtedy mieliśmy naprawdę dobry dzień pod względem strzeleckim, dlatego mecz ułożył się dla nas dość łatwo. Tym razem będzie pewnie zupełnie inaczej, bo to oni będą mieli atut własnego boiska i będzie nam trudniej. Musimy więc być jeszcze bardziej skoncentrowani. A co do Dylewicza - to naprawdę dobry gracz, ale nie zwracam wielkiej uwagi, czy ktoś jest legendą czy nie. Ja jestem prostym człowiekiem i po prostu gram w koszykówkę. Wszystko zawsze weryfikuje boisko.
- Ergo Arena z pewnością zapełni się w sobotę kibicami, ale wy chyba nie przestraszycie się tłumów na trybunach?
- Oczywiście, że nie, to nie pierwszy raz, kiedy zagram przed taką widownią. Występowałem w różnych meczach, na których bywały kilkunastotysięczne tłumy, a przy okazji derbów zawsze hale wypełniają się do ostatniego miejsca i panuje gorąca atmosfera. To jest część koszykówki i jeśli boisz się kibiców, to nie masz czego szukać w tej robocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?