Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominacja Reszty Świata! Udany rewanż za trzy ostatnie porażki

Patryk Kurkowski
Hiszpanka Alba Torrens (z piłką) atakuje kosz zespołu Reszty Świata
Hiszpanka Alba Torrens (z piłką) atakuje kosz zespołu Reszty Świata Tomasz Bołt
Reszta Świata wreszcie górą! Drużyna złożona z Amerykanek zrewanżowała się Europejkom za ostatnie trzy porażki w Meczu Gwiazd Euroligi Kobiet. Niestety, zabrakło w tym meczu emocji, ale za to organizatorzy spisali się na medal, przygotowując wiele ciekawych atrakcji.

Zawody oficjalnie otworzyli Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, oraz Nar Zanolin, sekretarz generalny FIBA Europe. Aktorki wyjątkowego spektaklu miały widowiskowe wejście, bo pojawiły się na parkiecie przy zgaszonym świetle, ale z pochodniami w ręku.

Zawodniczki nie zdążyły się porządnie rozgrzać, a już doszło do pierwszej przerwy w meczu. A to dlatego że Nar Zanolin wręczył oficjalnie Hanie Horakovej statuetkę dla najlepszej zawodniczki ubiegłego roku na Starym Kontynencie.

Starcie wielkich gwiazd miało wyrównany początek, żadna ze stron nie dominowała, choć świetnie spisywały się w zespole Europy dwie Hiszpanki - Alba Torrens i Sancho Lyttle, które ekspresowo zapisały na swoje konto po sześć punktów. W miarę upływu czasu coraz lepiej prezentowała się ekipa prowadzona przez Laszlo Ratgebera. Reszta Świata wykorzystywała brak obrony rywalek, trafiała na bardzo wysokiej skuteczności, która przekraczała nawet 70 procent! Nic dziwnego, że team złożony z Amerykanek uciekł Europejkom.

Jeszcze w drugiej partii koszykarki prowadzone przez Georgiosa Dikaioulakosa starały się walczyć. Za sprawą Kateriny Elhotovej zmniejszyły deficyt i wyraźnie zbliżyły się do Reszty Świata. Ale trener Ratgeber nie stał bezczynnie, poprosił o czas, po którym jego drużyna prezentowała się już nieco lepiej.
W przerwie rozegrano emocjonujący konkurs "trójek". Przez eliminację nie przeszły dwie reprezentantki Lotosu Gdynia - Ketia Swanier i Paulina Krawczyk. Do finału zakwalifikowały się Elhotova i Alexandria Quigley. Czeszka, po fantastycznym starciu, pokonała punktem rywalkę.

W drugiej połowie mecz nie wywołał żadnych emocji. Wprawdzie obie strony próbowały ekwilibrystycznych zagrań, nie bały się pokazać swoich umiejętności, ale trzeba przyznać, że zabrakło nieco walki, większego zaangażowania w obronie. Ten element nie istniał, co zresztą potwierdza fakt, że sędziowie przez cały mecz nie odgwizdali ani jednego faulu.

Europejki w ostatniej odsłonie odpuściły kompletnie. Przez długi czas zmagały się z indolencją strzelecką. Natomiast Reszta Świata pewnie kroczyła po zwycięstwo, które osłodziłoby im ostatnie trzy porażki w tej konfrontacji.

Organizatorzy zadbali jednak, żeby uatrakcyjnić zawody i trzeba przyznać, że spisali się świetnie. Można było m.in. zobaczyć efektowny wsad Amerykanina Guya Dupuya nad samochodem, imponującą żonglerkę piłką, występy cheerleaderek Żalgirisu Kowno czy skrzypaczkę Katarzynę Szubert.

Europa - Reszta Świata 85:116 (24:40, 23:21, 22:27, 16:28)

Europa: Cohen 14 (2), Gruda 14, Lyttle 12, Elhotova 11 (3), Torrens 10, Żurowska 10, Leuczanka 8, Bimbaite 4, Horakova 2, Babkina 0.

Reszta Świata: Fowles 16, McCoughtry 16, Augustus 14, Charles 11 (3), Wright 11 (3), Quigley 9 (3), Dupree 9 (1), Mahoney 8 (2), Bonner 8, Douglas 6, Bird 6, Joens 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki