Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominacja Lotosu po przerwie

Patryk Kurkowski
Tylko w pierwszej połowie Artego Bydgoszcz zagrażało Lotosowi. W drugiej części meczu gdynianki były już bezdyskusyjnie lepsze, w efekcie wygrały różnicą aż 25 punktów!

Raziły nieskutecznością w pierwszej kwarcie obie drużyny, chociaż trzeba przyznać, że nie oddały wcale tak wiele rzutów. Raptem siedem prób znalazło drogę do kosza.

Lotos szybko wyszedł na prowadzenie, co zawdzięczał aktywnej Adrijannie Knezević. Ale radość żółto-niebieskich nie trwała długo, bo Artego przełamało się i szybko dopadło gdyński zespół.

W drugiej odsłonie bydgoszczanki złapały wiatr w żagle i były równorzędnym rywalem dla gdyńskiego klubu, który nawet utracił prowadzenie. Defensywa Lotosu nie potrafiła znaleźć sposobu na zatrzymanie Elżbiety Mowlik i Martyny Koc, stąd też po 20 minutach rywalizacji wygrywały podopieczne trenera Adama Ziemińskiego.

Po przerwie zawodniczki Javiera Forta Puente rozwiały wszelkie wątpliwości. Ekipa z Trójmiasta wreszcie grała na miarę swojego potencjału. Żółto-niebieskie zachwycały przede wszystkim postawą w ofensywie.
W ostatniej odsłonie zawodów nasz zespół nie odpuścił, lecz dobił dogorywającego przeciwnika. Ostatecznie Lotos w wielkim stylu przypieczętował czwarte zwycięstwo w tym sezonie, dzięki któremu awansował na 4 miejsce w tabeli.

Artego Bydgoszcz - Lotos Gdynia 53:78 (11:14, 19:15, 14:27, 9:22)

Artego: Mowlik 16 (4), Koc 9 (1), Jimenez 8, Kułaga 3 (1), Szybała 2, Palacz 0, Faleńczyk 0

Lotos: Żurowska 13 (1), Robert 13, Knezević 11, Jalcova 9 (2), Plumbi 9, Ajanović 8, Henry 7, Anderson 6 (2), Ziętara 2, Kaczmarska 0, Bandyk 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki