Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra gra w Lechii Gdańsk nie pomogła Traore w kadrze

Paweł Stankiewicz
Abdou Razack Traore, były zawodnik Lechii Gdańsk w rozgrywkach Pucharu Narodów Afryki był tylko rezerwowym w reprezentacji Burkina Faso.

Nigeria jest nowym piłkarskim mistrzem Afryki. Nie jest to niespodzianka, bo w reprezentacji tego kraju nie brakuje bardzo dobrych piłkarzy. Podczas Pucharu Narodów Afryki to "Orły" grały najbardziej równo i zasłużenie zdobyły ten tytuł.

O wiele bardziej zaskakujące jest drugie miejsce dla Burkina Faso. Reprezentacja tego kraju nie była wymieniana w gronie kandydatów do medalu. A tymczasem zagrała w wielkim finale i po wyrównanej walce musiała uznać wyższość silnego zespołu Nigerii.

Kibice, obserwując zmagania ligowe i międzynarodowe, mogą się przekonać, że występy w lidze wcale nie muszą się przełożyć na drużynę narodową, i odwrotnie. Przykładów zresztą nie trzeba daleko szukać.

W kadrze Lechii wciąż pozostaje Vytautas Andriuskevicius. Co dostaje szansę, to nie potrafi jej wykorzystać. Próbowali go różni trenerzy biało-zielonych, ale Andriuskevicius zawsze kończył w rezerwach. Tymczasem w reprezentacji Litwy gra regularnie i jest jej podstawowym graczem.

Zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku Abdou Razacka Traore. Jego wprawdzie w Lechii już nie ma, ale jeszcze wiosną grał w biało-zielonych barwach. Razack był nie tylko gwiazdą Lechii, ale całej T-Mobile Ekstraklasy. Chciała go Legia Warszawa, chciała zatrzymać Lechia, zagrał świetną rundę jesienną, strzelając 9 goli. Ostatecznie Razack nie został w Polsce, a karierę będzie kontynuował w Gaziantepsporze.

Jak jego wielka forma w Lechii przełożyła się na grę w reprezentacji Burkina Faso podczas Pucharu Narodów Afryki? Nijak, bo były gracz Lechii był wiecznym rezerwowym Burkina Faso i rzadko grał na boisku. Był jednak pełnoprawnym członkiem drużyny, dostał medal i osiągnął największy sukces w karierze piłkarskiej, bo jest wicemistrzem Afryki. W meczu finałowym wszedł na boisko w doliczonym czasie gry, ale to było za mało, aby coś zmienić. Na siedem meczów turniejowych zagrał w czterech, a na boisku spędził tylko nieco ponad 30 minut.

- Przegrany musi się liczyć z krytyką, ale mam nadzieję, że nasz wynik zostanie doceniony. W samym meczu finałowym mieliśmy za dużo respektu wobec rywala - przyznał Paul Put, selekcjoner Burkina Faso.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki