Derby Trójmiasta w rugby. Nie dać sobie wejść za plecy

W ramach trzeciej kolejki ekstraligi na stadionie rugby przy ul. Grunwaldzkiej dojdzie do drugich w tym roku derbów Trójmiasta. Zapowiada się nie tylko dobry mecz, ale także sportowy piknik na który zaprasza prezes RC Lechia Gdańsk Arkadiusz Klusek. - Staramy się, by mecze rugby w Gdańsku były nie tylko wydarzeniem sportowym, ale także spotkaniem rodzin, pokazami rugby w wykonaniu naszej młodzieży i dzieci, szansą wsparcia np. schroniska Promyk, na rzecz którego będą zbierane datki. Wstęp na mecz będzie bezpłatny, ale warto mieć ze sobą parę złotych, by pomóc bezdomnym zwierzętom i ich opiekunom - dodaje prezes Klusek. Gdańskiemu klubowi zależy, by ludzie, którzy przyjdą na mecz rugby dobrze spędzili wolny czas. Prezes Klusek zachęca do odwiedzenia stadionu, na którym będzie działał grill, obsługiwany przez rodziców młodych rugbistów Lechii. - Nikt nie powinien być głodny czy spragniony, a przy okazji może ktoś z młodych widzów zechce spróbować swoich sił i zacznie treningi rugby w Lechii - mówi szef klubu.

Patrząc na tabelę zdecydowanym faworytem wydaje się być Lechia, która po dwóch meczach ma 7 punktów i zajmuje 4. miejsce w tabeli. Arka bez punktu jest na ostatniej 10. pozycji. - Znamy sytuację w tabeli, ale skupiamy się na sobie, staramy się poprawić to, co jest do naprawy - mówi Rafał Lademann, zawodnik II lini młyna. Nie patrzymy na to kto jakie miał wcześniej wyniki. Podchodzimy do meczu na 100 procent, a tym bardziej jeśli to są derby. W rugby nie podchodzi się do żadnego meczu na luzie. My będziemy starać się jak najlepiej potrafimy, by ten mecz wygrać. Damy z siebie wszystko - dodaje Lademann.

W derbach w barwach Arki nie zagra Dawid Banaszek, który ma zerwane więzadła krzyżowe. Arka chyba w jeszcze większym stopniu przechodzi reorganizację. W jej składzie jest wielu młodych zawodników, ale Rafał Lademann uważa, że Lechia musi bardzo uważać na doświadczenia takich rugbistów jak Łukasz Szostek, który zawsze trzyma poziom. - Będziemy musieli przed wszystkim dobrze bronić, nie dać sobie wejść za plecy i stracić jak najmniej przyłożeń - dodaje zawodnik Lechii. Arka na pewno wyjdzie do tego meczu bardzo mocno zmobilizowana i choć nie będzie faworytem, to trener Dariusz Komisarczuk może liczyć na ambitną postawę „Buldogów”. Drużynę Lechii znowu poprowadzi Marek Płonka, który zastąpi w tym meczu Jurija Buchało, wspomagającego Janusza Urbanowicza w pracy z reprezentacją Polski kobiet. Polki mimo znakomitej gry (12:14 z Brazylią, 19:24 z Argentyną, 12:10 z Kazachstanem) zagrają dziś w Hongkongu w turnieju kwalifikacyjnym do cyklu World Series o miejsca 9-12). - To co robi kobieca reprezentacja świetna promocja rugby, należą jej się ogromne gratulacje - mówi prezes Klusek.

Derby z Arką to także okazja by pożegnać Piotra Piszczka, wieloletniego zawodnika Lechii, który zakończył karierę. Specjalnie na ten mecz przyjechał z Norwegii Robert Kwiatkowski. Przyjazd do Gdańska trzech gruzińskich zawodników to w dużej mierze zasługa Szymona Kuleszy, koordynatora ds. kontaktów z zawodnikami. - Gruzini wzmocnili nas zwłaszcza w I linii młyna - mówi Kulesza. W młynie Lechia ma już dwóch zawodników na jedna pozycję. cały czas mamy kontakt z zawodnikami z zagranicy, chcemy ten sezon dograć i pracujemy by od sierpnia wejść na właściwy tor, tak by znów bić się o tytuł mistrza Polski - dodaje Kulesza.

Początek sobotniego meczu Lechia - Arka o godz. 14. O godz. 17 tego samego dnia w Sopocie piętnastka Ogniwa zagra z KS Budowlani Łódź. Rugbiści trenera Karola Czyża będą zdecydowanymi faworytami tego meczu.

RC Lechia dziękuje miastu Gdańsk za wspieranie drużyny rugby, sponsorom oraz klubowi Lechia SA i Stowarzyszeniu Lwy Północy.

W. punkt: Różne znaczenie remisu w derbach Trójmiasta