Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Stachyra, żużlowiec Lotosu: Wybór Lotosu Wybrzeża to był strzał w dziesiątkę

Janusz Woźniak
Rozmowa z Dawidem Stachyrą, żużlowcem Lotosu Wybrzeża Gdańsk.

- Podobno od urodzenia byłeś "skazany na żużel".

- Myślę, że można tak powiedzieć. Mój tata Janusz był znanym ligowym zawodnikiem, mieszkamy nieopodal stadionu żużlowego w Rzeszowie, gdzie żużel zawsze był popularny. Od zawsze, od kiedy tylko pamiętam, mówiło się o żużlu w domu. Kiedy ja zaczynałem, nie było jeszcze minitorów, więc treningi w szkółce żużlowej w Rzeszowie zacząłem mając 14 lat, a jako 16-latek zdałem za pierwszym podejściem - pamiętam, że było to na torze w Toruniu - egzamin na licencję żużlową.

- I zaraz wystartowałeś w lidze, ale nie w Rzeszowie, tylko w drugoligowym zespole TŻ Lublin.

- To prawda. Kilka tygodni po egzaminie zadebiutowałem w Lublinie w lidze. Rywalem był zespół Wandy Nowa Huta. Ja zdobyłem sześć punktów, wygrałem nawet jeden z wyścigów. Jak na zupełnego żółtodzioba, to był udany debiut. Pamiętam, że plecy bolały mnie od poklepywania (śmiech).

- Zanim trafiłeś do Stali Rzeszów jeszcze w barwach lubelskiego klubu doszło do historycznego w polskim żużlu wydarzenia.

- Jeżeli chodzi o jazdę pary J. Stachyra - D. Stachyra, to rzeczywiście po raz pierwszy w lidze ojciec i syn wyjechali na tor w ligowym meczu. Mieliśmy kilka takich wspólnych startów, nawet jeden z wyścigów wygraliśmy podwójnie.

- Zostawmy już, interesująca przyznam, historię. Kiedy w tym roku byłeś przedstawiany gdańskim dziennikarzom jako nowy zawodnik Lotosu Wybrzeża, miałem wrażenie, że nie do końca byłeś pewny, czy dokonałeś dobrego wyboru nowego klubu.

- Rzeczywiście takie sprawiałem wrażenie? Ja bym tak nie powiedział. Chodziło bardziej o to, że po raz pierwszy zdecydowałem się na emigrację z rodzinnych stron, znalazłem się na "obczyźnie" (śmiech). A sam krok zmiany klubu był przemyślany, chociaż jak zawsze w takich przypadkach obciążony pewnym ryzykiem związanym z funkcjonowaniem w nowym środowisku. Teraz jednak, po upływie tych kilku miesięcy, mogę z przekonaniem powiedzieć, że wybór Gdańska to był tzw. strzał w dziesiątkę.

- Potwierdziłeś to decydując się na przedłużenie kontraktu z Lotosem Wybrzeże na kolejny sezon.

- I to nie dlatego, że nie miałem innych propozycji. Skoro ja byłem zadowolony z jazdy w Lotosie, a władze klubu z mojej postawy na torze, to rozmowy o pozostaniu w Gdańsku nie były trudne i szybko doszliśmy do porozumienia.

- Co robi w grudniu żużlowiec, kiedy śnieg pada i szybko robi się ciemno.

- Po zakończeniu sezonu trochę odpocząłem, pogody i zmiany klimatu szukałem w trakcie tygodniowego pobytu w Egipcie, a teraz już rozpocząłem przygotowania do nowego sezonu. Sprawdzonym w poprzednich latach wzorem biegam, chodzę ćwiczyć na salę, na siłownię i na saunę. Dobra kondycja, sprawność, to ważne elementy przygotowań. Jednocześnie zabieram się za przygotowanie motocykli, silników i całą logistykę związana ze startami w 2011 roku. Zapewniam, że mam co robić.

- Jakie cele stawiasz sobie w zbliżającym się sezonie?

- Będę startował w trzech ligach. W Polsce, Danii i Anglii. Niestety na Wyspach muszę zmienić klub, rozmowy w tej sprawie jeszcze trwają, bo moje "Wiedźmy" ze względów finansowych zrezygnowały ze startu w Elite League. W każdej z tych lig chciałbym poprawić swoje statystyki. Jednocześnie indywidualnie nie zamierzam odpuszczać startów w mistrzostwach Polski, Złotym Kasku czy eliminacjach do Grand Prix.

- W Gdańsku celem Lotosu Wybrzeża ma być awans do ekstraligi.

- I bardzo dobrze, bo zmotywuje nas to już na etapie przygotowań. Myślę, że ten awans jest realny, chociaż wzmocnienia drużyny też są potrzebne. W ogóle czeka nas trudna, ale i ciekawa walka w pierwszej lidze. Ze swoich ligowych startów w tym roku mogę być wprawdzie zadowolony, ale na pewno do poprawy jest skuteczność na obcych torach. Nie mogą już zdarzać mi się takie mecze na wyjeździe jak w Daugavpils czy Gnieźnie, w których zdobyłem odpowiednio 1 i 3 punkty. Tu obiecuje poprawę. Tak czy inaczej gdańscy kibice mogą się spodziewać wielu emocji.

- Przed nami święta i sylwester. Jak spędzisz ten specyficzny w roku okres.

- Święta tradycyjnie w gronie rodzinnym, a sylwestra… Jestem na etapie wyboru różnych propozycji i mam nadzieję, że wybiorę najlepszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki