18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Michalczewski o walce Gołota - Saleta: Andrzej myślał chyba, że przyszedł na spacer

Łukasz Żaguń
Przemek Swiderski/Polskapresseprzemek Swiderski/Polskapresse
W głównej walce wieczoru w Ergo Arenie Przemysław Saleta pokonał w szóstej rundzie Andrzeja Gołotę. W rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Dariusz Michalczewski przyznał, że Gołota był do tej walki fatalnie przygotowany.

Jest Pan zaskoczony wynikiem walki wieczoru?

- Nie jestem zaskoczony. Chciałem, by Przemek wygrał. Przede wszystkim był lepiej przygotowany taktycznie od Andrzeja. Powiedziałbym nawet, że Przemek tej walki nie wygrał, tylko Andrzej po prostu ją przegrał. On nie był w stanie już podnieść się o własnych siłach.

Nie zaskoczyła jednak Pana postawa Przemka Salety, który właściwie od drugiej rundy śmiało atakował Gołotę?

- Andrzej mu po prostu na to pozwolił. W pierwszej rundzie rzeczywiście dominował, później walka się wyrównała i wreszcie Przemek przejął inicjatywę. Andrzej był fatalnie przygotowany kondycyjnie, nie miał nawet siły zadawać ciosów. Wydaje mi się, że Andrzej Gmitruk źle go poinformował, bo Gołota myślał, że przyszedł chyba na spacer. Wiadomo, że to są starsi panowanie, ale przecież Przemek był dobrze przygotowany. Wracając do osoby Gmitruka - ten człowiek chwali się, że jest wielkim trenerem, a właściwie nic nie zrobił.

Przemysław Saleta znokautował Andrzeja Gołotę [ZDJĘCIA]

Mówił Pan wcześniej, że to będzie parodia boksu. Wydaje się jednak, że tak nie było?

- Tak, to prawda. Jestem pozytywnie zaskoczony poziomem tej walki. Jak na 45-latków, to naprawdę pokazali boks na wysokim szczeblu. Myślałem, że będzie zdecydowanie gorzej.

Po walce Gołota mówił, że musi przemyśleć wiele spraw. Czy według Pana powinien dać już sobie spokój z boksem?

(śmiech). Według mnie to on powinien dać sobie spokój już do walce z Mikem Tysonem. To jest jednak tylko moje prywatne zdanie.

Z kolei Saleta po walce powiedział, że nie ma już z kim boksować w swoim przedziale wiekowym i w swojej kategorii wagowej. Nie zapomniał jednak o Panu?

- Ja już na ten temat się wypowiadałem wiele razy. Dla mnie to nie jest problem wyjść do ringu z Przemkiem Saletą. Oni wszyscy są po prostu ode mnie tańsi. Na mnie nikogo nie stać. Oczywiście, podtrzymuję swoje słowa - wszystko jest do kupienia i każdy jest do kupienia. To jest być może brzydkie stwierdzenie, ale taka jest prawda. Ja też jestem do kupienia.

Czy któraś z wcześniejszych walk wywarła na Panu wrażenie?

Nie, ogólnie to były słabe pojedynki.

A co może Pan powiedzieć o Krzysiu Zimnochu, który wcześniej miał walczyć z Arturem Szpilką, a ostatecznie jego rywalem był Damian Trzciński?

- Widać, że Krzysiu się rozwija. Ma mocny cios i powoli wspina się wyżej poziomem. Po walce z Damianem, który wskoczył w zastępstwie za Szpilę, nie można jednak wyciągać zbyt pochopnych wniosków.

Krzysiu Zimnoch mimo wszystko wydaje się być dosyć pewny siebie. Po walce twierdził, że pokona bez problemu Artura Szpilkę…

- Bokserzy muszą takie rzeczy mówić i to dobrze, że jest pewny siebie. Wiadomo jednak, że o wielu sprawach się mówi, a w ringu jest zupełnie coś innego.

Jak by Pan podsumował całą galę?

- Generalnie uważam, że to była gala na wysokim poziomie. Szkoda, że u nas tak rzadko organizuje się tego typu imprezy. Oczywiście o poziomie gali decyduje głównie walka wieczoru, a ta była naprawdę solidna.

Były takie momenty, w których Pan podrywał się z miejsca?

- Tego właśnie mi trochę brakowało. Przede wszystkim za mało było emocji na tej gali. Jak bym powiedział, że główna walka wieczoru pomiędzy Przemkiem a Andrzejem była poprawna. Mnie najbardziej deprymowało to, o czym wcześniej już wspominałem, że Andrzej był fatalnie przygotowany. Przemek miał w tym pojedynku taktykę. Ja, gdybym przygotowywał Saletę do walki, to bym mu powiedział - przytrzymaj go, klinczuj, daj mu się wystrzelać, bij lewą ręką. To jest idealne rozwiązanie. Jeśli chodzi o przygotowanie taktyczne, Przemek bił Andrzeja na głowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki