W czerwcu 2014 r. w przydrożnym rowie znaleziono samochód. Na początku ani policja ze Sztumu (potem sprawę przejął Wydział Spraw Wewnętrznych), ani prokuratura z Kwidzyna prowadząca śledztwo nie były w stanie odpowiedzieć na pytanie, kto kierował autem. Po kilku dniach udało się dotrzeć do policjanta, ale właściciel pojazdu niewiele pomógł swoimi zeznaniami.
Podczas przesłuchania w prokuraturze nie wiedział, jakim cudem samochód wylądował w rowie. Tłumaczył się niepamięcią.
- Mężczyzna zeznał, że pamięta wjazd do Dąbrówki Malborskiej, tablicę z nazwą miejscowości, i twierdzi, że potem się obudził w szczerym polu - mówi Lucyna Wojciechowska, prokurator Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie, która prowadziła śledztwo.
Rzekomo sam moment wypadku i oddalającego się kierowcę widzieli nieustaleni młodzi ludzie. Prokuratura wydała więc komunikat prasowy w tej sprawie, dając termin na zgłaszanie się do 20 listopada, ale świadków brak.
O tym, że samochodem kierował policjant, przesądziły ślady DNA znalezione na poduszce powietrznej. Śledztwo prowadzone pod kątem jazdy po pijanemu zostało jednak umorzone. Prokuratura nie była bowiem w stanie tego udowodnić.
Uznano, że co najwyżej kierowca mógł stworzyć zagrożenie w ruchu drogowym, dlatego akta przekazano Komendzie Powiatowej Policji w Sztumie, która ma prowadzić sprawę jako wykroczenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?