Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Trefl Sopot znów upokorzy mistrza?

Paweł Durkiewicz
Dopiero w poniedziałek swój pierwszy występ w sezonie 2013/2014 Tauron Basket Ligi zaliczą koszykarze Trefla. Sopocianie pierwszy oficjalny mecz rozegrali 9 października, kiedy to w uroczystym spotkaniu o Superpuchar pokonali w Zielonej Górze drużynę Stelmetu. Dzisiejszego wieczoru po 12 dniach przerwy czeka nas powtórka - obie strony zmierzą się w tym samym miejscu, lecz tym razem stawką będą ligowe punkty.

Żółto-czarni przystępują do kolejnej kampanii jako kandydat do medalu, jednak już na samym starcie drogi czeka ich poważny sprawdzian. Jak podkreślają koszykarze i trenerzy Trefla, przygotowując się mentalnie do dzisiejszego ligowego hitu, najlepiej byłoby w ogóle zapomnieć o spotkaniu sprzed niespełna dwóch tygodni. Potencjał kadrowy Stelmetu jest bowiem nieosiągalny dla jakiejkolwiek drużyny w Polsce, co sprawia, że zielonogórzanie będą w tym sezonie mniej lub bardziej zdecydowanym faworytem każdego swojego meczu w TBL. Lekceważenie ich siły może się skończyć fatalnie.

- W poprzednich występach Stelmetu, czy to w meczu z nami o Superpuchar, czy pierwszym ligowym w Kołobrzegu [wymęczone zwycięstwo 73:70 po dogrywce - przyp. aut.], widać było, że ich zawodnicy myślami są już przy Eurolidze - przyznaje dyrektor sportowy Trefla Tomasz Kwiatkowski. Tyle tylko, że piątkowy debiut w europejskiej elicie mistrzom kraju zupełnie nie wyszedł. Grając przed własną publicznością, ekipa z Winnego Grodu zdecydowanie uległa innemu debiutantowi, monachijskiemu Bayernowi, który dotychczas znany był raczej z silnej sekcji piłkarskiej. Wynik 73:94 nie pozostawia złudzeń - polski zespół wypadł słabiutko.

Dla trenera Dariusa Maskoliunasa i jego ekipy oznacza to raczej trudniejsze zadanie, z racji tego, że zielonogórzanie będą chcieli się zrehabilitować za euroligową plamę. A zmobilizowani zawodnicy klasy Kongijczyka Christiana Eyengi, Amerykanina Craiga Brackinsa czy Łukasza Koszarka to zawsze ból głowy dla obrony przeciwnika. Groźny będzie też sprowadzony niedawno do Stelmetu Serb Vladimir Dragicević. 27-letni zawodnik z doświadczeniami w silnych ligach Rosji czy Hiszpanii nie grał w potyczce u Superpuchar, ale teraz ma być już obok Adama Hrycaniuka podkoszową ostoją mistrzów kraju.

W ekipie Trefla pod dużym znakiem zapytania stoi występ Michała Michalaka, któremu w zeszłym tygodniu odnowiła się uciążliwa kontuzja stopy, a konkretnie - rozcięgna podeszwowego.

- Gdybyśmy zapytali samego Michała, to na pewno powiedziałby, że zagra, ale sprawa nie jest taka prosta. Jego uraz ma swoje podłoże w intensywnie przepracowanym okresie letnim i teraz trenerzy muszą ostrożnie dawkować mu obciążenia treningowe. Trudno powiedzieć, czy i w jakim wymiarze zagra w Zielonej Górze - ocenia dyrektor Kwiatkowski.

Mecz Stelmet - Trefl zamknie drugą kolejkę TBL. Początek spotkania o godz. 19, a transmisję będzie można wykupić za 4,90 zł na platformie Ipla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki