Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Trefl jeszcze się podniesie

Paweł Durkiewicz
Trefl przegrywa w finale 0:2. Czy to już koniec emocji?
Trefl przegrywa w finale 0:2. Czy to już koniec emocji? Przemek Świderski
Po dwóch pierwszych meczach trójmiejskiego finału Tauron Basket Ligi to Asseco Prokom wygląda na nowego-starego mistrza Polski.

Koszykarze sopockiego Trefla nie robią z kolei wrażenia gotowych do poważnej walki o złoto. Przynajmniej na razie. Jeśli w przyszłotygodniowym dwumeczu w Ergo Arenie gdynianie nadal nie napotkają żadnego oporu ze strony swoich sąsiadów, mogą jeszcze w tym miesiącu fetować sukces.

Rywalizacja finałowa jak dotąd mocno rozczarowuje, z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze - nie ma w niej wielkiej koszykówki, po drugie -wbrew oczekiwaniom wszystkich - nie dostaliśmy zapowiadanego ogromu emocji.

Wprost przeciwnie - Asseco Prokom w pełni kontrolowało wydarzenia w obu meczach rozegranych w gdyńskiej hali, mimo że dwukrotnie lepiej wchodził w grę Trefl.

ASSECO PROKOM GDYNIA - TREFL SOPOT 75:63 [ZDJĘCIA]

Sopocianie nie są jednak w stanie odjechać rywalowi. Dobitnie świadczy o tym sytuacja z pierwszej połowy spotkania numer 2.

W pierwszej kwarcie gdynianie grali wprost fatalnie i niemiłosiernie pudłowali, jednak drużyna łotewskiego trenera Karlisa Muiznieksa zamiast wykorzystać falstart przeciwnika i zbudować większą przewagę, również psuła kolejne akcje ofensywne, mimowolnie wysyłając sygnał "Słabo wam idzie? To nic, poczekamy aż złapiecie swój rytm, może nawet wam pomożemy".
W drugiej kwarcie żółto-czarni z Sopotu w ciągu nieco ponad dwóch minut złapali 5 fauli i obrońcy tytułu mogli już bez trudu zasilać swoje konto punktowe.

Rozgrywający Asseco Prokomu Gdynia Jerel Blassingame wraz z kolegami szybko przejęli prowadzenie i już go nie oddali rywalowi.

WSZYSTKO O KOSZYKARSKICH DERBACH TRÓJMIASTA

Właśnie takie sekwencje decydują w seriach play-off o sukcesie jednej bądź drugiej ekipy. Inna rzucająca się w oczy różnica między rywalizującymi zespołami to arcyważne w sportach zespołowych morale.

Skład trenera Andrzeja Adamka to dwunastka zawsze gotowych do boju, pewnych siebie i cieszących się grą wojowników, którzy "gryzą" parkiet, tak jak gdyby grali swoje ostatnie mecze w życiu. Z drugiej strony zawodnicy Trefla, tworzący do niedawna podobny kolektyw, w Gdyni wyglądali na sparaliżowanych stawką rywalizacji, choć przed startem serii zapewniali, że brak presji da im przewagę psychiczną!

Gdzie tkwi nadzieja na jakiekolwiek emocje w dalszej części finału? Tylko i wyłącznie w postawie sopockiej drużyny.
Jeśli gracze Trefla odblokują się mentalnie, mają szansę w meczu numer 3 w Ergo Arenie odnieść sukces, czyli po prostu wygrać. Będzie to dla nich ostatnia okazja na odwrócenie losów walki o tytuł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki