Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nasza gospodarka jest obecnie silna i odporna na zagrożenie zewnętrzne? Przemysław Sztandera: "Firmy będą patrzyły na stabilność Polski"

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Wideo
od 16 lat
Sytuacja geopolityczna na świecie, a zwłaszcza miniona pandemia koronawirusa oraz trwająca wojna na Ukrainie nakazują stawiać pytania o odporność krajowej gospodarki na zagrożenia zewnętrzne. Z takim problemem mierzyli się eksperci w trakcie VI Forum Wizja Rozwoju w Gdyni, gdzie w gmachu Akademii Marynarki Wojennej debatowali nt. siły polskiego przemysłu oraz wyzwań, jakie przed nim stoją.

Co powinniśmy zrobić, aby uniknąć zagrożeń lub zminimalizować ich znaczenie?

W trakcie panelu eksperci zgodnie podkreślali, że sytuacja związana z wojną na Ukrainie i jej eskalacja mają kluczowe znaczenie dla gospodarki państw Europy Środkowej i Zachodniej, choć to właśnie Polska została wskazana jako przykład miejsca, gdzie mimo bliskości zagrożenia, ten wpływ jest najmniej zauważalny.

Zauważono również, że sporym ryzykiem jest obecna polityka Unii Europejskiej, określona mianem "apetytu brukselskiego". Apetytu na to, by ingerować w ogólne pozycje krajowych gospodarek państw członkowskich UE. W perspektywie kilku lat może to doprowadzić do nawet i rozłamu wewnętrznego, gdyż już teraz zaczyna to być nieakceptowalne przez kraje członkowskie.

- Gdyby stworzyć wielowymiarową mapę ryzyka, a dobrze by było, gdyby taka powstała dla Polski, to miałaby ona kilkadziesiąt wymiarów zagrożenia - mówił Przemysław Sztandera, prezes zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Jeżeli chodzi o dużych inwestorów i ryzyko związane z inwestycją, to na pewno firmy będą patrzyły na stabilność i bezpieczeństwo Polski, głównie militarne, ale także i pod względem dostępów surowców, tym bardziej, gdy polityka Chin i Turcji jest mocno nieprzewidywalna.

Prezes Przemysław Sztandera zwrócił uwagę na zieloną energię i odnawialną energię, zwłaszcza na różną ich interpretację.

- Duży inwestorzy mówią wyraźnie, że nie interesuje ich zielona energia, ich interesują źródła odnawialne, za które uważają wodę, wiatr, słońce i ewentualnie biomasę - dodał Przemysław Sztandera.

Eksperci dodali również, że to, co może realnie stanowić zagrożenie dla gospodarki, to fakt, że większość decyzji dotyczących dużych inwestycji, które realizowane są w Polsce, te decyzje zapadają poza granicami kraju.

- Zagrożenie to duże inwestycje, decyzje związane z tym, jak będą się rozwijały, a te zapadają i będą zapadały poza Polską - mówił Przemysław Sztandera. - Nie mamy nad tym kontroli, wydaje mi się, że w związku z tym powinniśmy kłaść większy nacisk na wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw.

Prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej stwierdził ponadto, że dużym zagrożeniem dla polskiej gospodarki jest dostępność kadr. Problem zwłaszcza dotyka małych i średnich przedsiębiorców, którzy by utrzymać konkurencyjność, aby móc konkurować, muszą się robotyzować.

Kształcenie kadr, zmiana modelu edukacji, otwarcie na specjalistów po szkołach średnich

Zdaniem ekspertów dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie pracowni nauki programowania i programatyki w każdym mieście powyżej 50 tysięcy mieszkańców. Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby taka pracownia powstawała przy szkołach średnich, zwłaszcza technicznych.

Problemem okazuje się często koszt takiej inwestycji, który wynosi 600 tysięcy złotych, więc szkół nie stać na taki wydatek.

- Do wielu zadań w biznesie wykorzystuje się inżynierów, duże koncerny również absorbują kadry z wyższym wykształceniem, przez co w polskiej gospodarce zaciągany jest hamulec - mówił Przemysław Sztandera.. - Szkolnictwo ewaluuje za wolno, duże koncerny stać na podkupowanie polskich inżynierów, a gdybyśmy mogli się skupić również na wydajniejszym kształceniu kadry technicznej, wówczas już po etapie szkoły średniej mielibyśmy wykwalifikowane kadry.

Pracownie, o których mowa działają już w Polsce. Jak dodał prezes PSSE, są one obecnie w Gdańsku, Grudziądzu i Włocławku i jak sam przyznał, to kropla w morzu potrzeb.

Polityka Niemiec zbyt spójna ze strategią UE. Ukryty lobbing zagraża krajowej gospodarce?

- Większość zagrożeń, które dotyczą Polski, mają źródła na zewnątrz - mówiła Ewa Polak, profesor w Wyższej Szkole Komunikacji Społecznej w Gdyni. - Musimy mierzyć się z nieformalnymi naciskami innych państw, czy polityką Unii Europejskiej, czy też kosztownej polityki klimatycznej. Pomijam skalę nacisków na Polskę, bo to wymyka się ocenom.

Zdaniem ekspertów ogromnym ryzykiem jest również tzw. ukryty lobbing, który zwłaszcza w organizacjach międzynarodowych ma ogromne przełożenie na kształtowanie polityki, tak wewnętrznej, jak i może przede wszystkim, tej zewnętrznej.

- Powstaje globalna sieć władzy, siła władzy zależna od siły ekonomicznej, zaś organizacje międzynarodowe zmieniają się w kluby bogatych państw otoczonych przez szereg mniejszych instytucji - mówiła prof. Ewa Polak.

Zdaniem Przemysława Sztandery z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jako Polska, aby zniwelować wszelkie ryzyka i zagrożenia, które mogą wpływać na gospodarkę, należy określić cel, do którego jako naród będziemy dążyć i przygotować się wcześniej na wszelkie zmiany zachodzące na świecie, które jesteśmy w stanie już teraz zaobserwować. Polska powinna stać się również bardziej selektywna w inwestycjach zagranicznych oraz skupić się na jeszcze większych inwestycjach i zmianach związanych w systemie edukacji, zwłaszcza technicznej.

Dziennik Bałtycki TV

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki