Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Lechia odczaruje wreszcie PGE Arenę?

Paweł Stankiewicz
Ivans Lukjanovs (z prawej) już strzelił jednego gola w tym sezonie
Ivans Lukjanovs (z prawej) już strzelił jednego gola w tym sezonie Tomasz Bołt
Piłkarze Lechii Gdańsk zakończą szóstą kolejkę spotkań w rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy. Biało-zieloni podejmą na PGE Arenie drużynę Górnika Zabrze. To będzie trzeci mecz gdańszczan na nowym stadionie, ale po raz pierwszy na trybunach zasiądą także fani zespołu gości. Mecz rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 18.30, a bezpośrednią transmisję przeprowadzą stacje Canal+Sport oraz Eurosport 2.

Trener Tomasz Kafarski nie ma komfortu przed tym spotkaniem. Znowu nie będzie mógł skorzystać z kilku piłkarzy. Po kontuzjach dochodzą do siebie Abdou Razack Traore, Fred Benson, Paweł Nowak i Aleksandr Sazankow, ale w spotkaniu z Górnikiem jeszcze żaden z tych piłkarzy nie będzie mógł wystąpić. To osłabienie, bowiem Traore i Nowak w optymalnej formie są ważnymi postaciami gdańskiego zespołu, a Benson już pokazał, że potrafi stworzyć zagrożenie w polu karnym rywali. Do dyspozycji trenera Kafarskiego będzie za to Josip Tadić, który dołączył do gdańskiego zespołu tuż przed zamknięciem okienka transferowego. Chorwat stanie zatem dziś przed szansą na debiut w barwach Lechii. Gdańszczanie nie po raz pierwszy w tym sezonie będą musieli radzić sobie bez tych piłkarzy. Taka sytuacja miała już miejsce przed poprzednim meczem z Wisłą w Krakowie. I biało-zieloni pokazali klasę, wygrywając z mistrzami Polski 1:0. To spotkanie pokazało, że każdego piłkarza można zastąpić. Do tego w dobrej formie jest Piotr Wiśniewski, który z każdym meczem prezentuje się coraz lepiej, a w Krakowie strzelił gola na wagę trzech punktów.

Z Wisłą drużyna Lechii zagrała jednak nieco inaczej pod względem taktycznym. Trener Kafarski przyjął raczej wariant defensywny z wyprowadzaniem groźnych kontr. To przyniosło powodzenie w starciu z mistrzami Polski, ale w poniedziałek biało-zieloni muszą zagrać inaczej. To Lechia zagra u siebie, potrzebuje trzech punktów i będzie musiała zagrać bardziej ofensywnie, bo Górnik raczej nie będzie się kwapił do zdecydowanych ataków. Gdańszczanie ponownie chcą się wyciszyć przed ważnym meczem, dlatego zastosowali podobny wariant, jak przed spotkaniem z Cracovią. Po niedzielnym treningu drużyna udała się na małe zgrupowanie do Borcza koło Żukowa, skąd przyjedzie w poniedziałek bezpośrednio na PGE Arenę.

Piłkarze Lechii powalczą także o odczarowanie nowego stadionu. Biało-zieloni nie wygrali jeszcze na PGE Arenie, a kibice, trenerzy i sami zawodnicy czekają na pierwszy sukces na tym obiekcie. Zresztą PGE Arena na razie jest stadionem, który godzi wszystkie zespoły. Jeszcze żadnej drużynie nie udało się na tym obiekcie odnieść zwycięstwa. Najpierw był mecz Lechii z Cracovią i to spotkanie rozegrane zostało na otwarcie PGE Areny. Kibice czekali na zwycięstwo biało-zielonych, ale obeszli się smakiem, bowiem padł remis 1:1.

- Może trochę zjadła nas trema przed pierwszym meczem na PGE Arenie - tłumaczył później Wiśniewski.
W kolejnym spotkaniu rywalem podopiecznych trenera Kafarskiego była drużyna ŁKS. Gdańszczanie mieli przewagę, stworzyli kilka dobrych sytuacji, ale nie potrafili strzelić gola. Podobnie zresztą rywale, więc był kolejny podział punktów.

Trzeci remis odnotowaliśmy w towarzyskim meczu Polska - Niemcy. Choć akurat w przypadku tego wydarzenia było zdecydowanie najbliżej wyniku rozstrzygającego. Biało-czerwoni w 90 minucie strzelili gola na 2:1 i wydawało się, że odniosą historyczne zwycięstwo. Nic z tego. PGE Arena lubi remisy, więc Niemcy w ostatniej sekundzie doprowadzili do wyrównania. Może zatem tym razem będzie do czterech razy sztuka. Gdańszczanie są zdeterminowani, a do tego zaprezentowali w Krakowie zwyżkę formy. Jeśli tym razem nie będą mieć dramatycznych problemów ze skutecznością, to kibice mogą w poniedziałek doczekać się pierwszej wygranej Lechii na PGE Arenie.

Marciniak krzywdził Lechię

Szymon Marciniak z Płocka będzie sędziował poniedziałkowy mecz Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze. Ten arbiter ostatnio nie kojarzy się dobrze piłkarzom i kibicom biało-zielonych.

W poprzednim sezonie Marciniak prowadził trzy mecze biało-zielonych i trudno o miłe wspomnienia. Jedyne jest takie, że Lechia awansowała w Pucharze Polski, uzyskując "zwycięski remis" 1:1 w Białymstoku z Jagiellonią. Arbiter podyktował jednak rzut karny dla "Jagi", choć zdaniem gdańszczan zbyt pochopnie. Frankowski strzelił jednak w słupek.

W lidze było jednak gorzej. Marciniak skrzywdził Lechię w Krakowie, gdzie biało-zieloni ulegli Wiśle 2:5. Arbiter nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych dla gdańszczan. Do tego przyznał kontrowersyjną "jedenastkę" Wiśle i uznał gola ze spalonego.

W ubiegłej kolejce poprzedniego sezonu Lechia przegrała w Łodzi z tamtejszym Widzewem, a Marciniak nie uznał prawidłowego gola strzelonego przez Marko Bajicia.

Do końca roku bez kart kibica

Do końca roku kibice Lechii będą mogli wchodzić na mecze na PGE Arenie bez konieczności posiadania karty kibica. To decyzja zarządu gdańskiego klubu, która z pewnością ucieszy fanów biało-zielonych.

- Trzeba jeszcze dopracować system kart kibica. Dopóki nie jest gotowy, to nie ma sensu blokować kibicom dostępu na stadion. Przeprowadziliśmy też analizę po pierwszych dwóch meczach, z której wynika, że wydaliśmy powyżej 22 tysięcy kart kibica. Pamiętajmy, że przeprowadziliśmy się na nowy obiekt, który jest inny niż ten przy Traugutta i fani muszą mieć czas, aby się z nim zapoznać. Po trzecie, nie brakowało głosów kibiców, które braliśmy pod uwagę, że powinna być dopuszczona możliwość sprzedaży biletów jednorazowych na poszczególne mecze - wyjaśnia Michał Lewandowski, rzecznik prasowy Lechii.

Kibice muszą jednak pamiętać, że bez karty kibica bilety można nabywać tylko i wyłącznie w kasach stadionowych. Fani posiadający karty mogą zakupu wejściówek dokonywać również w specjalnych punktach w centrach handlowych, w internecie, a także nabywać karnety na rundę jesienną bądź cały sezon.
Lechia zachęca do wcześniejszego przybycia na mecz z Górnikiem, bowiem po raz pierwszy na stadion wpuszczeni zostaną kibice gości. To spowoduje, że wstępna kontrola bezpieczeństwa będzie się odbywała już przy bramach prowadzących do PGE Areny, a poza tym wejście dla kibiców od ulicy Żaglowej może być utrudnione w związku z przejściem na stadion fanów z Zabrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki