Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas będzie grać na korzyść Lechii Gdańsk, czyli co nas czeka w rundzie wiosennej

Rafał Rusiecki
Tomasz Bołt/Polskapresse
Proszę Państwa, mamy déjá vu. Gdzie w minionym sezonie była Lechia po pierwszej rundzie? Na 10 miejscu, niegwarantującym gry w tzw. grupie mistrzowskiej. Gdzie jest Lechia w tym sezonie po rundzie jesiennej? Jest jeszcze gorzej, bo biało-zieloni są na 13 miejscu.

Wszyscy pamiętamy, jaki był finisz ubiegłego sezonu. Gdańszczanie po części zasadniczej o punkt wyprzedzili Cracovię i Jagiellonię Białystok. Dzięki temu grali wśród najlepszych ośmiu ekip i, niesieni dopingiem z trybun, zajęli na koniec czwarte miejsce w ekstraklasie. Najlepsze od 1956 roku, kiedy Lechia była trzecia w stawce!

Krótko mówiąc - nie da się uciec od porównań. W sezonie 2013/2014 biało-zieloni mieli przeciętny skład, ale do piłkarzy potrafił dotrzeć i natchnąć ich niezwykły motywator - Ricardo Moniz.

Tej zimy o Lechii w Polsce jest głośno za sprawą samych piłkarzy. Sebastian Mila, Jakub Wawrzyniak czy Grzegorz Wojtkowiak to zawodnicy, których specjalnie nie trzeba przedstawiać. Wygląda więc na to, że Lechia wiosną 2015 roku będzie tzw. samograjem. Ba, przed jesienią też byliśmy pełni nadziei. Wydawało się, że wielki zaciąg piłkarzy przemieni Lechię w swoistą rakietę, że reszta będzie tylko się oglądała z szeroko otwartymi ustami. Tymczasem 21 punktów po 19 meczach wystawia jednoznaczną notę tej grupie "młodych, gniewnych". Nie zdołali do nich dotrzeć ani Joaquim Machado, ani Tomasz Unton i Maciej Kalkowski. Teraz z presją będzie się musiał zmierzyć trenerski żółtodziób, czyli były znakomity zawodnik - Jerzy Brzęczek. To właśnie osoba szkoleniowca wydaje się być najsłabszym punktem układanki. 42-krotny reprezentant Polski częstokroć był kapitanem i dowodził drużyną na boisku. Teraz stoi jednak przy linii bocznej, a na dodatek musi zaspokoić ambicje 27-osobowej kadry. A na każdy mecz może wybrać tylko 18 piłkarzy. I chociaż sztab szkoleniowy poświęcił na rozmowy wiele czasu, to trudno uwierzyć, że nie będzie to zarzewiem konfliktów.

Gdyby oceniać potencjał klubów T-Mobile Ekstraklasy jedynie po zasobności ich kas, to Lechia zasługuje na trzecie miejsce na finiszu sezonu. Jej budżet - według różnych źródeł - wynosi od 30 do 40 mln zł. Więcej mają tylko Lech Poznań (45 mln) i Legia Warszawa (100 mln). Dalej jest nieliczna grupa średniaków, z budżetami oscylującymi koło 20 mln zł. Najmniej - 10 mln zł - ma Podbeskidzie Bielsko-Biała.

W polskiej rzeczywistości ligowej nieraz przekonaliśmy się jednak, że duże kłopoty organizacyjne cementują bojowego ducha w drużynach. Dzisiaj fatalnie wygląda sytuacja Zawiszy Bydgoszcz, a nie poprawia tego bojkot klubu przez kibiców. W styczniu w Koronie Kielce odetchnęli z ulgą, kiedy się okazało, że radni miejscy nadal będą dofinansowywać ten klub i widmo rozpadu zostało zażegnane. Komornik co i rusz spogląda na puste konto i pamiątkowe puchary Górnika Zabrze (zadłużenie sięga kilkudziesięciu milionów złotych). 14-krotny mistrz Polski będzie mieć wielki problem, aby otrzymać licencję na sezon 2015/2016. Finansowym krezusem nie jest też oddalony o 15 km Ruch Chorzów. Z tonu spuścić musiała nawet Wisła Kraków, która grube lata ma za sobą, a mimo to wciąż się liczy w stawce i ma ambicje uplasowania się w czołówce.

Powinno się zacytować kultowe wręcz stwierdzenie z boisk - w tej lidze można wygrać z każdym. Ta nieprzewidywalność może urzekać niektórych kibiców, ale u większości powoduje przyspieszone bicie serca. Bardzo prawdopodobne wydaje się tylko to, że Legia obroni mistrzowski tytuł. Od jej dyspozycji zależeć będzie natomiast przygoda w Lidze Europy.

Lechia Gdańsk może i powinna kolejny raz skorzystać z reformy ligi, która umożliwia długodystansowcom osiągnięcie lepszego rezultatu. Pozostaje nam być dobrej myśli, trzymać kciuki za wybrańców Jerzego Brzęczka i po cichu liczyć na to, że problemy organizacyjne rywali wpłyną na ich miejsce w tabeli.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki