Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław w półfinałach 2022
Półfinałowa rywalizacja pierwszej drużyny sezonu zasadniczego - Czarnych Słupsk z piątą - Śląskiem Wrocław rozpoczęła się dość niespodziewanie. Drużyna prowadzona przez doświadczonego trenera Andreja Urlepa wygrała w hali Gryfia 77:57 (20:23, 21:12, 20:10, 16:12). W wyścigu o finał gra toczy się do trzech zwycięstw, a Śląsk prowadzi 1-0. Dla Czarnych nie jest to sytuacja dramatyczna, ale z pewnością niekomfortowa.
Śląsk poszedł za ciosem, ponieważ najdłużej ze wszystkich walczył w ćwierćfinałach, z Zastalem Zielona Góra (czwarty po sezonie zasadniczym).
– W nocy z soboty na niedzielę wróciliśmy z Zielonej Góry i praktycznie nie mieliśmy czasu na regenerację. Zawodnicy jeszcze raz pokazali prawdziwy charakter. Charakter, który wygrywa. Naprawdę chcę podziękować zawodnikom za walkę, jaką pokazali. Wiem, ile kosztowały ich mecze ćwierćfinałowe i tym większe należą im się gratulacje - skwitował Andrej Urlep, trener Śląska.
- Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale nie spodziewaliśmy się, że Śląsk wygra aż 20 punktami. Nasz atak leżał. Obrona nie była taka zła, ale w pewnym momencie trzeciej kwarty nam już odjechali. Niestety, to nie był nasz dzień, jeśli chodzi o skuteczność. Zabrakło nam trójek, ale nie tylko ich. Kulała nam też zbiórka w obronie. Mało dzieliliśmy się piłką w trzeciej i czwartej kwarcie. Możliwe, że trochę się pogubiliśmy. Niepotrzebnie straciliśmy głowę, zamiast dalej kontynuować naszą grę. Nie trafialiśmy rzutów i zaczęliśmy grać samolubnie, więc wynik jest, jaki jest - przyznał przed kamerami Polsatu Sport Jakub Musiał, pochodzący z Wrocławia rozgrywający Czarnych Słupsk.
Śląsk skutecznie zatrzymał liderów Czarnych Słupsk. Zniechęcenie najlepszych strzelców miało duży wpływ na losy pierwszego spotkania.
- Wiedzieliśmy, że będzie gorąco w tej sali i byliśmy na to gotowi. Myślę, że Słupsk nie miał dobrej skuteczności z dystansu, więc to pozwoliło nam na oddanie kilku szybkich rzutów z kontrataku. Skupiliśmy się na tym, aby nie pozwolić rozwinąć się ich shooterom, czyli Beau Beechowi i Markowi Klassenowi. Anthony Marcus Lewis też zagrał mecz na 4 punkty, co pokazuje naszą koncentrację do końca. Wiemy, że w czwartek będzie inny mecz i na to też musimy być gotowi - powiedział Łukasz Kolenda, rozgrywający Śląska Wrocław, który w ostatnich latach grał w Treflu Sopot.
Ekipa prowadzona przez Mantasa Cesnauskisa w czwartek, 5 maja o godz. 17.30 musi w Gryfii zagrać zdecydowanie lepiej. Kolejna porażka w półfinałowej rywalizacji ze Śląskiem może praktycznie zamknąć drogę do finału. Kolejny mecz rozegrany będzie bowiem we Wrocławiu. Podobnie przedstawia się lokalizacja ewentualnego spotkania numer cztery.
- W czwartek gramy kolejny mecz play-offowy, który dla nas jest najważniejszy. Jesteśmy pozytywnie na niego nastawieni. Chcemy wyszarpać to zwycięstwo i jechać do Wrocławia z bilansem 1-1 - mówi z przekonaniem Jakub Musiał.
W drugiej półfinałowej parze od środy, 4 maja rywalizację rozpoczynają Anwil Włocławek (drugi po sezonie zasadniczym) oraz Legia Warszawa (6).
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław (do 3 zwycięstw)
- Mecz 1 (Słupsk) - wtorek, 3 maja - 57:77 (23:20, 12:21, 10:20, 12:16) - 1-0 dla Śląska
- Mecz 2 (Słupsk) - czwartek, 5 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsat Sport News
- Mecz 3 (Wrocław) - niedziela, 8 maja, godz. 20.40 - transmisja w Polsat Sport News
- Ewentualny mecz 4 (Wrocław) - wtorek, 10 maja, godz. 20.10 - transmisja w Polsat Sport
- Ewentualny mecz 5 (Słupsk) - piątek, 13 maja, godz. 17.40 - transmisja w Polsat Sport
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?