Przez cały ubiegły rok mieli na koncie w sumie 16 takich sukcesów. Metody stosowane przez "dostawców" są bardzo różne. Ostatnio 17,3 g amfetaminy próbowano przetransportować do więzienia w workach na śmieci. Nieco wcześniej 14 g marihuany miało dotrzeć do jednego ze skazanych w rybie w oleju.
Narkotyki zapakowane były w kuleczki z folii aluminiowej umieszczone w przesyłce z rybą. W ten sposób osoba wysyłająca paczkę chciała oszukać psa - speca od narkotyków, który sprawdza każdą przesyłkę. Niewiele brakowało natomiast, aby pełnym sukcesem zakończył się inny tegoroczny przemyt prochów za więzienne mury. Kobieta, która odwiedzała swojego mężczyznę odsiadującego wyrok, zapakowane w prezerwatywę narkotyki wniosła ukryte w pochwie. Wyjęła je w więziennej toalecie. Tuż po niej wszedł tam jej partner, który połknął prezerwatywę wraz z zawartością. Problem pojawił się w celi, gdy mężczyzna chciał wywołać wymioty i wydobyć przesyłkę z żołądka. Skończyło się na wizycie w szpitalu.
- Nie jesteśmy w stanie dokonywać dokładnej kontroli osobistej wszystkich osób, które odwiedzają swoich bliskich przebywających na terenie naszego zakładu - mówi Ryszard Włodyka, zastępca dyrektora więzienia w Czarnem. - Poddajemy jej tylko niektóre, wytypowane wcześniej osoby. Metody wnoszenia narkotyków na teren więzienia są bardzo różne. Są tacy, którzy zaszywają je w puchowej kurtce czy też próbują przemycić je na przykład w odtwarzaczach DVD, w paczce z przyprawami czy też w żelu do golenia, wysyłanych bliskim odsiadującym wyroki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?