Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna Lista Pracodawców Trójmiasta na Facebooku. Okręgowy Inspektorat Pracy: Anonimy traktujemy z dużą dozą ostrożności

MJAN
screen Facebook
Czarna Lista Pracodawców Trójmiasta na Facebooku zyskuje coraz więcej fanów. Strona powstała tydzień temu, a już polubiło ją prawie 16 tys. użytkowników. Internauci dzielą się informacjami o nierzetelnych firmach. Na liście jest dużo zastrzeżeń wobec pracodawców - jednak takie donosy to za mało dla Okręgowego Inspektoratu Pracy.

Administratorzy strony otrzymuja od internautów informacje o nierzetelnych firmach i wpisy umieszczają na Facebooku. W informacji pojawia się nazwa firmy i konkretne zarzuty. Do najczęstszych należy niewypłacenie należnego wynagrodzenia, brak umowy, darmowe nadgodziny, obrażanie pracowników czy też serwowanie  klientom przeterminowanych parówek w hot dogach.

Najczęściej "dostaje się" restauracjom, kawiarniom i barom, a także hotelom i pensjonatom. Znajdziemy też skargi na zakłady fryzjerskie, firmy budowlane, firmy zajmujące się ochroną mienia, a nawet siłownię. Skargi dotyczą pracodawców z Gdańska, Gdyni i Sopotu, ale również z Rumi, Wejherowa, Pruszcza Gdańskiego czy Kartuz.

Czarną Listę Pracodawców ma już m.in. Warszawa, Poznań, Kraków, Rzeszów, Olsztyn czy Katowice. W naszym województwie powstała też Czarna Lista Pracodawców Malborka i okolic - ale, jak na razie, nie ma na niej ani jednego wpisu rozżalonego pracownika.

A o Czarnej Liście Pracodawców Trójmiasta w ten sposób mówi Jolanta Zedlewska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku:

- Nie mamy oficjalnego konta na portalu Facebook, w związku z tym nie widzieliśmy tej listy. Oczywiście lista stanowi pewne źródło informacji, ale takie pojedyncze, anonimowe donosy to dla nas jeszcze za mało. W pierwszej kolejności skupiamy się na informacjach, które ktoś podaje podpisując się własnym nazwiskiem. Anonimy traktujemy z dużą dozą ostrożności. W ciągu roku przeprowadzamy 8 tys. kontroli, możliwe, że już odwiedziliśmy firmy, które pojawiły się na tej liście.

Sami pracodawcy z powstania listy nie są zadowoleni:
- To zbiór śmieci i kłamstw - mówi anonimowo jeden z menegerów restauracji, która pojawiła się na liście. - To są poważne oskarżenia, jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, to powinien zgłosić sprawę do sądu. Prawo przedsiębiorcy jest takie, że może zwalniać osoby, które nie spełniły jego oczekiwań.

Wsp. T. Mateusiak
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki