Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cypis - piosenka "Putin" podbija internet. Co sądzą o niej eksperci? Opinie

Agnieszka Kostuch
Agnieszka Kostuch
Wideo
od 16 lat
Cypis w piosence „Putin” nie szczędzi wulgaryzmów. Chociaż kawałek nie wszystkim Polakom przypadł do gustu, spotkał się ze sporym zainteresowaniem ukraińskich żołnierzy. Spytaliśmy językoznawców i psychologów, co sądzą o takiej formie przekazu.

Cypis - piosenka "Putin". Co sądzą o niej internauci?

Cypis rozpoczął karierę w 2004 roku. Chociaż był członkiem nieistniejących już grup P.W.P i WMO oraz Nagły Atak Spawacza, popularność przyniosły mu piosenki, które wydaje jako Cypis Solo. Wśród nich warto wymienić takie tytuły jak m.in. „Gdzie jest biały węgorz” oraz „Szósty dzień tygodnia”. Niektóre zdobyły miliony wyświetleń na YouTube.

Niedawno raper wydał nowy kawałek, „Putin”, w którym w swoim stylu komentuje aktualną sytuację na Ukrainie. Uderza w prezydenta Rosji.

J***ć Putina, k***ę i sk*****syna. J***ć Putina, co znów wojnę zaczyna. J***ć Putina, zbrodniarza wojennego. Masz krew na rękach cywila niewinnego.

Mimo iż słowa rażą wielu polskich słuchaczy, piosenka przypadła do gustu ukraińskim żołnierzom. Ci bardzo chętnie publikują w mediach społecznościowych filmik, w których trakcie tańczą w rytm utworu.

Czy jednak forma przekazu, jaką wybrał Cypis, jest niewłaściwa? Postanowiliśmy podpytać językoznawców, w tym m.in. doktora habilitowanego Marka Adamca, historyka literatury, krytyka literackiego pracownika naukowego, a także profesora Uniwersytetu Gdańskiego. Uważa, że język się zmienia, a przekleństwa w tej sytuacji są uzasadnione.

- Język się zmienia, zgodnie z sytuacją codzienną. Sam noszę plakietkę z odpowiedzią obrońców Wyspy Węży wezwanej do kapitulacji. Przekleństwa w tej sytuacji moim zdaniem są uzasadnione, pod warunkiem, że nie staną się stałym elementem wypowiedzi — jak ma to miejsce w przypadku innych polskich raperów.

W podobnym tonie o piosence wypowiada się psycholog, Wiesław Baryła z Uniwersytetu SWPS. Chociaż nie zdążył jeszcze zapoznać się z treścią utworu, podkreśla, że artystom można znacznie więcej, niż innym.

-Artyści mają licencję na ekspresję, więc wolno im znacznie więcej, jeśli chodzi o postrzeganie norm społecznych, a także niepodporządkowanie się poprawności czy grzeczności. Chociaż nie znam tej piosenki, mogę powiedzieć, że przekleństwa mają szereg funkcji psychologicznych. Jedną z nich jest artykulacja emocji, podkreślanie ich siły w utworze. Jeżeli ktoś z premedytacją używa wulgaryzmów lub przekleństw, to robi to dlatego, że chce dać wyraz własnej twórczości lub wolności. Znajduje te przekleństwa jako środek do ekspresji własnych emocji, które nim targają. Rozumiem, że wspomniana piosenka nawiązuje do aktualnej wojny na Ukrainie. Podejrzewam, że wulgaryzmy w tym przypadku stały się środkiem ekspresji. Jako psycholog tylko tyle jestem w stanie powiedzieć, bo nie mogę odpowiedzieć, czy to wypada czy nie wypada, bo to jest już poza moimi kompetencjami jako psychologa.

Wulgaryzmy nie przeszkadzają też internautom niemal z całego świata, którzy na YouTube publikują mnóstwo komentarzy.

  • Piosenka jest świetna. Dziękuję za wsparcie. Putin zapłaci za to, co zrobił niewinnym ludziom, Chwała Ukrainie.
  • Wysłałam to koleżance, która siedzi w schronie na Ukrainie. Powiedziała, że jest to świetne.
  • Dziękujemy za wsparcie, że walczymy razem za wolność — jesteście naszymi lepszymi przyjaciółmi. Niech żyje Polska!

Nowa piosenka cieszy się sporą popularnością. Dowodem może być fakt, że chociaż od premiery minęło ponad 2 tygodnie, w serwisie YouTube, odtworzono ją ponad 7,5 mln razy.

Cypis - piosenka "Putin" podbija internet. Co sądzą o niej e...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki