Codzienne wsparcie dla Lecha Wałęsy

- Dla mnie i całego mojego pokolenia Lech Wałęsa na zawsze będzie symbolem walki o wolność, bez względu na to, co się o nim teraz opowiada - zapewniał nas spotkany pod gdańskim biurem Wałęsy turysta z Krakowa.

I pod ten właśnie adres codziennie listonosz przynosi dziesiątki listów ze słowami otuchy. - Sama wysłałam list do Lecha Wałęsy - przyznaje pani Grażyna z Gdańska. - Całą młodość przeżyłam w PRL-u.

- O Solidarności i tamtych czasach opowiadałam wnukom. Co mam im teraz powiedzieć, kiedy bohater tamtych czasów jest oskarżany o to, że był agentem? To straszne.

W obronie przywódcy Solidarności wystąpili przewodniczący rad 16 miast wojewódzkich. Swój podpis pod dokumentem z wyrazami poparcia złożył też Bogdan Oleszek, radny Platformy Obywatelskiej i przewodniczący Rady Miasta Gdańska.

- Zdecydowanie protestujemy przeciwko kampanii oczerniania Lecha Wałęsy. Legendarny przywódca Solidarności jest symbolem walki Polaków o niepodległość - napisali w swoim liście samorządowcy.

- Nie może być naszej zgody na oczernianie Wałęsy przez publiczne instytucje w imię tzw. prawdy historycznej. Solidaryzujemy się z nim w jego walce o godność osobistą. Pismo Wałęsa dostał już podczas swojego imieninowego (w sobotę 21 czerwca) przyjęcia.

Nie wszyscy samorządowcy są jednak tego samego zdania. Radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli już wniosek do prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza , o utworzenie funduszu na pomoc materialną dla represjonowanych z powodu donosów agenta o pseudonimie "Bolek".

- Jest Pan bezkrytycznym i bezwarunkowym zwolennikiem Lecha Wałęsy - piszą radni PiS. - Dla jego obrony jest Pan gotów zrezygnować z prawa do poznania prawdy historycznej. Możemy pomóc Lechowi Wałęsie w dokonaniu zadośćuczynienia jego ofiarom.

- My mamy prawo do prawdy, ale co ważniejsze ofiary donosów agenta o ps. Bolek mają prawo moralne do zadośćuczynienia.
Pod listem popisali się Wiesław Kamiński oraz Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych PiS.

Społeczny ruch poparcia dla byłego prezydenta wybuchł spontanicznie. W ubiegłym tygodniu "Komitet poparcia dla Lecha Wałęsy" powstał w Szczecinie. Na ten pomysł wpadł nauczyciel historii Tomasz Szybowski. Podobna inicjatywa powstała w Białymstoku. Teraz z dnia na dzień podobne komitety tworzą się w innych miastach Polski - Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Opolu.

Pojawiły się też głosy, że komitety społecznego poparcia mogą być w niedalekiej przyszłości zaczątkiem nowej partii politycznej. Takiej możliwości nie wykluczają sami członkowie komitetów. Wałęsa zapewnił, że jeśli partia taka powstanie będzie mała jego poparcie.