Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z dalej z budynkiem po pożarze w Kiełpinie? Czy rodziny pogorzelców znalazły dach nad głową?

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Wideo
od 16 lat
25 czerwca 2022 r. doszło do pożaru budynku wielorodzinnego w Kiełpinie. Dach nad głową straciły trzy rodziny. Co dzieje się z tymi rodzinami? A co z budynkiem, czy nadal będzie straszył dzieci?

Do pożaru budynku starej szkoły w Kiełpinie, zamieszkiwanego przez 8 rodzin doszło 25 czerwca 2022 roku. Tego feralnego dnia dach nad głową i dobytek życia straciły trzy rodziny. Pozostałą część budynku, która do dziś jest zamieszkiwana, strażakom udało się ocalić.

Czy rodziny poszkodowane w pożarze znalazły dach nad głową?

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Mieczysława Grzegorza Gołuńskiego, burmistrza Kartuz.

- Wszystkie poszkodowane w tym pożarze rodziny, zostały objęte opieką przez gminę Kartuzy i obecnie mieszkają już w mieszkaniach komunalnych w Kiełpinie - powiedział nam burmistrz Kartuz podczas rozmowy telefonicznej, gdy przebywał w Łodzi. - Jedna z rodzin przeniosła się do budynku prywatnego, który zaoferowali krewni pogorzelców - dodał.

Dlaczego budynek nadal straszy dzieci?

Okazuje się, że zapewnienie dachu nad głową rodzinom, to nie jedyny problem, który pozostał do rozwiązania po tym pożarze. Kontrowersje budzi też stan budynku, który wygląda obecnie tak samo jak rok temu, feralnego 25 czerwca. Nic się tam nie dzieje, do tego wypalone dziury po oknach straszą dzieci.

- Nie lubię tu przechodzić, zawsze odwracam wzrok, wracając ze szkoły do domu - powiedział nam 11-letni Krzyś z Kiełpina.

Z kolei mama 7-letniej Mai uważa, że sam fakt, iż wygląd budynku budzi u dzieci mieszane uczucia, powinien dać komuś do myślenia.

- Dzieci przez cały rok szkolny musiały mijać ten budynek i patrzeć na jego stan - mówi pani Kasia. - Już wystarczy tej edukacyjnej propagandy, choć jestem przekonana, że to zwykłe zaniedbanie, a nie lekcja typu: „Nie baw się zapałkami, bo…”. Te dzieci już się tego naoglądały, więc nie rozumiem, czemu nikt z tym budynkiem nic nie robi?!

Sygnałów na temat tego, że dzieci nie czują się komfortowo, przechodząc obok starej szkoły mieliśmy więcej. Pan Konrad uważa, że jeśli nikt nie zamierza nic robić z tym budynkiem, to przynajmniej należy tę wypaloną część zakryć.

- Nie wiem, niech użyją do tego jakichś płacht czy folii, ale nie powinno być tak, jak jest teraz - mówi pan Konrad. - Nie dość, że dzieci szkolne muszą na to patrzeć, to jeszcze vipy przyjeżdżające do szkoły czy goście do naszych domów. Raz czy dwa, jest to atrakcja, bo był pożar, czyli jest temat do rozmów. Niestety, minął rok, więc nie jest to już temat trendy, a nikt się za ten obiekt nie zabiera, nikt z nim nic nie robi.

A nie boją się huraganu czy trąby powietrznej?

- Czy nikt nie wyciągnął wniosków z tego, co wydarzyło się podczas nawałnicy w 2017 roku? Przecież nikt się tego nie spodziewał, a nagle ludziom zrywało dachy! Mało tego, padały ogromne, kilkusetletnie drzewa!- mówi pan Tadeusz. - W tym budynku starej szkoły przy Szkolnej, te okna są wciąż otwarte, tak, jakby ten pożar odbył się wczoraj, a obok mieszkają ludzie. Nie rozumiem tego i po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją. Przecież w razie jakiegoś wiatru, który znowu nazwą jakimś dziwnym imieniem, trąba powietrzna wejdzie przez te okna i dach nad głową stracą też pozostali co tam mieszkają.

Odszkodowanie było za małe, żeby starczyło na remont

- Część obiektu, która uległa spaleniu, jest własnością gminy Kartuzy, natomiast druga część, ta, którą udało się strażakom uratować, to własność osoby prywatnej - wyjaśnia Sylwia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz. - Niestety, po pożarze firma ubezpieczeniowa wypłaciła odszkodowanie zbyt niskie, by budynek z gminnych pieniędzy wyremontować. To byłoby zbyt duże obciążenie gminnego budżetu.

Jak dodaje Sylwia Biankowska, burmistrz Kartuz podjął decyzję o sprzedaży gminnej części budynku.

- Niestety, jest to problem, dopóki właścicielem tej drugiej części obiektu jest osoba prywatna - kontynuuje Sylwia Biankowska. - Gdyby właściciel tej ocalałej części budynku podjął decyzję o jej zbyciu na rzecz gminy Kartuzy, na pewno łatwiej byłoby wystawić go na sprzedaż za rozsądne pieniądze. Dopóki właścicieli jest dwóch, taka transakcja będzie trudna.

Obiekt przestanie straszyć i zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców

Wiceburmistrz przyjęła wszystkie argumenty przemawiające za tym, że obiekt powinien być zabezpieczony.

- Rozmawiałam z panem Bychowskim, dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Kartuzach, który obiecał zabezpieczyć okna w wypalonej części obiektu. Jak mówił, budynek już kilkakrotnie był przykrywany plandekami, ale w krótkim czasie plandeki, czy to z powodu wiatru czy innych przyczyn, znikały.

Jak dodaje wceburmistrz, na zlecenie burmistrza Gołuńskiego, ZGM ma ponownie oszacować koszty ewentualnego remontu.

- Trzeba sprawdzić, czy coś się od ubiegłego roku w tej kwestii zmieniło, czy jest jeszcze drożej czy taniej. W 2022 roku szacunkowy koszt remontu znacznie odbiegał od wyceny ubezpieczyciela i przyznanego odszkodowania - dodaje Sylwia Biankowska.

Co było przyczyną pożaru?

25 czerwca ub. roku wstępnie zakładano, że ogień został zaprószony na zewnątrz budynku, potem objął drzewka znajdujące się w pobliżu, a następnie zajęły się elementy dachu. Wyjaśnieniem przyczyn pożaru zajęła się policja.

19 lipca br. sierż. Aldona Domaszk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach poinformowała, że śledztwo w sprawie pożaru zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy.

Co do przyczyn pożaru potwierdza się wcześniejsze założenie, że do zaprószenia ognia doszło na zewnątrz, a nie w środku budynku. Dopiero potem ogień rozprzestrzenił się dalej. Tylko dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażaków, nie spłonął cały budynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki