Co dalej z Drogą Czerwoną i Via Maris w Gdyni? Wojciech Szczurek spotkał się z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem

Pomysł stworzenia nowego połączenia z gdyńską bazą morską powstał wiele lat temu. Idea Drogi Czerwonej ma być alternatywą dla Estakady Kwiatkowskiego i swoistym zabezpieczeniem płynności dostaw, szczególnie w kontekście planów rozwoju portu. W sierpniu tego roku podpisano uzgodnienia w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz Zarządem Morskiego Portu Gdynia SA. Dokument dotyczył nie tylko Drogi Czerwonej, ale także Via Maris, która ma docelowo połączyć Władysławowo z Obwodnicą Trójmiasta.

Czy jesteśmy bliżej realizacji tych inwestycji?
- Mogę zadeklarować, że Gdynia będzie rozmawiać z przedstawicielami samorządów znajdujących się na północ od miasta, żeby znaleźć montaż finansowy pod studium dotyczące Via Maris i Drogi Czerwonej. Jesteśmy w stanie to zrobić, to projekt ważny dla całego regionu – mówił podczas spotkania Wojciech Szczurek, prezydent miasta.

W maju ubiegłego roku ministerstwo potwierdziło plany budowy drogi Via Maris. Trakt komunikacyjny miałaby powstać w ciągu 3-4 lat. Na odpowiedź dotyczącą konkretnych terminów i dokładniejszych rozwiązań będziemy musieli jeszcze poczekać. Ministerstwo obecnie analizuje możliwość połączenia dwóch inwestycji.

Dalsze decyzje dotyczące planowanej Via Maris i związanej z nią Drogi Czerwonej zapadną na szczeblu Ministerstwa Infrastruktury.

Środowe spotkanie odbyło się w placówce w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku. Wzięli w nim udział także wiceministrowie Kazimierz Smoliński oraz Marek Chodkiewicz.