Obydwa zespoły rozpoczęły mecz z animuszem. Zarówno Chojniczanka jak i Górnik Łęczna chcieli wypaść jak najlepiej. Dla naszej drużyny każdy punkt jest cenny, bo przybliża podopiecznych Mariusza Pawlaka do utrzymania w I lidze. Zespół Jurij Szatałowa wygrywając z "Chojną" mógł przybliżyć się do ekstraklasowego awansu.
Pierwsze minuty meczu należał do Chojniczanki. Szczęścia próbowali Jakub Mrozik i Tomasz Mikołajczak. Jednak w 17 minucie gospodarze pokazali "Chojnie" miejsce w szeregu. Grzegorz Bonin bez trudu ograł Arkadiusza Mysonę i podał do Arkadiusza Woźniaka, który otworzył wynik.
Po stracie gola goście nie podłamali się. Zespół trenowany przez Mariusza Pawlaka cały czas czekał na dogodną okazję, aby odpowiedzieć gospodarzom bramką.
Druga odsłona pojedynku nie przyniosła zmiany obrazu gry. Przez pierwszy kwadrans Chojniczanka próbowała znaleźć patent na szczelną defensywę Górnika Łęczna. Próby spełzły jednak na niczym. W 63 minucie Grzegorz Bonin strzałem zza pola karnego podwyższył wynik na 2:0. Zawiodła defensywa "Chojny" pozostawiając pomocnikowi zbyt dużo swobody. Dalsza część spotkania przebiegała pod dyktando gospodarzy. W samej końcówce piłkarze z Łęcznej mogli jeszcze podwyższyć wynik, jednak przed stratą gola uchronił chojniczan słupek.
Piłkarzom Chojniczanki nie można odmówić zaangażowania, jednak mecz pokazał przepaść dzielącą nasz zespół od drużyny walczącej o awans do ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?