W Chojniczance, w porównaniu do środowego meczu z Legią, najbardziej zaskakiwała zmiana w bramce. Między słupkami w meczu z Miedzią Legnica stanął Damian Podleśny, a nie jak w ostatnim meczu Pucharu Polski Dominik Hładun. Mariusz Pawlak zdecydował również, że na grę od pierwszej minuty zasłużył Damian Garbacik, który w lidzę zagrał ledwie 6 razy.
W pierwszej połowie akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Na boisku wiało nudą. Jedyną groźną akcją, było niefortunne wybicie dośrodkowania w pole karne przez Piotr Kieruzela. Środkowy obrońca chcąc przeciąć lecącą piłkę skierował ją w światło własnej bramki. Tylko czujność Podleśnego uwatowała „Chojnę”.
Po przerwie gra Chojniczanki wyglądała zdecydowanie lepiej. Po wznowieniu gry zawodnicy Mariusza Pawlaka przeprowadzili kilka groźnych akcji. Po jednej z nich gości przed utratą bramki uchroniła poprzeczka.Chojniczanka przez większość czasu atakowała. Gospodarzom brakowało jednak szczęścia, aby przewagę przypieczętować bramką. Miedź kilka razy również groźnie kontratakowała.
Kibice na największe emocje musieli jednak czekać aż do doliczonego czasu gry. W 92 min. niezłym strzałem popisał się Przemysław Pietruszka, jednak górą był Dawid Smug. Nie mylił się natomiast Paweł Zawistowski, który wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego w ostatniej akcji meczu.
Chojniczanka zaliczyła trzecie zwycięstwo z rzędu i z 23 punktami zajmuje 11 miejsce w tabeli I ligi.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?