Pierwsze to wyciekająca studzienka kanalizacyjna. Drugie mają stanowić wędkarze, którzy mimo zakazu stosują zanęty.
- Struga ścieków leci ze studzienki do jeziora. Mówiłem o tym urzędnikom. Gdy byłem sprawdzić, czy problem został naprawiony, ścieki nadal leciały. Jeśli nie zrobią z tym porządku, to Jeleń stanie się zwykłym szambem - alarmuje jeden z bytowskich morsów. - Druga sprawa to wędkarze, którzy wbrew zakazowi stosują zanęty. Z tym też coś trzeba zrobić, bo skażą kąpielisko - dodaje.
Informacja o wycieku z systemu kanalizacyjnego po raz pierwszy pojawiła się w lipcu. Wtedy urzędnicy zapewniali, że problem zostanie rozwiązany. Tak też się stało, ale teraz kłopot powrócił. Powodem jest kolejna awaria pompy.
- Spięcie wyrzuca bezpieczniki i pompa przestaje pracować. Zgłosiłem to firmie, która w ubiegłym roku budowała kanalizację. Ich elektryk miał to poprawić - mówi Krzysztof Szymański, kierownik Wydziału Inwestycji i Infrastruktury Urzędu Miejskiego w Bytowie. - Przyznam, że ostatnio nie sprawdzałem, czy awaria została naprawiona. Jeśli nie, to ponaglę odpowiedzialne osoby - zapowiada.
Polski Związek Wędkarski zobowiązał się z kolei, że sprawdzi, czy wędkarze stosują zanęty, które mogą zakwasić wodę. - Słyszeliśmy o wędkarzu, który łamie reguły. Musimy złapać go na gorącym uczynku, a wtedy zostanie ukarany. Może stracić nawet kartę wędkarską - mówi Piotr Kluk, prezes bytowskiego koła PZW.
Co sądzicie Państwo o tej sprawie? Zapraszamy do komentowania artykułu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?