Bytów: Nielegalne zbiorniki LPG na stacji benzynowej

- Dzierżawca stacji nie ma prawa sprzedawać gazu - mówi Andrzej Jankowski, który do niedawna nadzorował obiekt patronackiej stacji Shell w Bytowie.

Mężczyzna tłumaczy, że przy montażu instalacji do sprzedaży LPG konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. Co więcej, zbiorniki muszą być dopuszczone do użytkowania przez Urząd Dozoru Technicznego. Według niego, to podstawowe przepisy, które mają gwarantować bezpieczeństwo.

- Obecny dzierżawca ich nie spełnił. Nie złożył nawet wniosku o pozwolenie - mówi A. Jankowski, który zgłosił sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Ten w wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdził samowolę budowlaną i wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do zalegalizowania lub likwidacji stacji. Z zarzutami nie zgadza się dzierżawca stacji Bogdan Kaluźny.

- To absolutnie nie jest samowola budowlana - twierdzi Kaluźny. - Na podstawie wiedzy, którą posiadam i dokumentów, które mam w swojej dyspozycji, mogę sprzedawać gaz na stacji LPG - odpowiada dzisiejszy dzierżawca stacji.

Sprawa nabrała tempa w lipcu, kiedy na stacji ustawiono zbiorniki do tankowania LPG. Wtedy jeszcze na obiekcie nie można go było zatankować. Zmieniło się to w ubiegłym tygodniu, choć w informacji umieszczonej na zbiorniku brakuje pozycji ,,LPG". Jak twierdzi poprzedni dzierżawca, stwarza to spore zagrożenie wybuchem. W pobliżu znajduje się wiele budynków mieszkalnych, bank i restauracja. Jankowski mając to na uwadze natychmiast poinformował policję, która z kolei sprawę przekazała straży pożarnej.

Zainterweniował też Urząd Dozoru Technicznego, który zobowiązał się do przeprowadzenia kontroli zbiorników.

- Sprawa jest w trakcie wyjaśniania - mówi kierownik działu technicznego UDT w Koszalinie Andrzej Michałkowski.

Jednocześnie potwierdził, że na bytowskiej stacji nie można sprzedawać autogazu.