- To prawda, że lekarz nie powinien przyjmować pacjentów w Bytowie, ale poszliśmy na rękę ludziom, którzy musieliby dojeżdżać do Miastka. Poradnia w Bytowie świadczyła usługi pod szyldem miasteckiej przychodni - wyjaśnia Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy Szpitala Powiatu Bytowskiego.
Sprawa wyszła na jaw po zgłoszeniu doktor Sławomiry Musiał, radnej powiatowej. To ona na sesji oznajmiła, że poradnia w bytowskim szpitalu działała mimo braku kontraktu. Regulaminowa byłaby tylko opieka ambulatoryjna. Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiedział przyjrzenie się tej sprawie.
Do zatrzymania 52-letniego lekarza doszło po informacji od jednego z pacjentów, zbulwersowanego "niestabilnym" stanem doktora.
- Pacjent telefonicznie poinformował nas, że w szpitalnej poradni rehabilitacyjnej przyjmuje nietrzeźwy lekarz. Na miejscu okazało się, że miał w organizmie 1,6 promila alkoholu - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Michał Gawroński, oficer prasowy bytowskiej policji.
Doktor za swój czyn odpowie z artykułu 70 paragraf 2 kodeksu wykroczeń, czyli podjęcie czynności zawodowych w stanie po użyciu alkoholu. Grozi za to kara aresztu lub grzywny.
Prezes szpitala z przykrością mówi o tym incydencie, tym bardziej że to kolejne niepożądane zdarzenie w szpitalu. W bytowskiej prokuraturze toczy się kilka innych spraw dotyczących m.in. rzekomych zaniedbań personelu wobec pacjentów.
- Przy panu doktorze nie mogę postawić strażnika, który będzie pilnował jego trzeźwości. Nie mogę pozwolić sobie też na ryzyko stworzenia zagrożenia życia i zdrowia pacjentów. Będziemy musieli się z panem doktorem rozstać - zapowiada Piotr Karankowski, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego.
Zatrzymany lekarz pochodzi z Kartuz. Do pracy w Bytowie i Miastku ściągnął go właśnie prezes szpitala, bo placówka boryka się z problemami kadrowymi. Obecnie doktor jest zawieszony. Jego występek zgłoszono także rzecznikowi dyscypliny lekarskiej.
W tej chwili zarówno nielegalna bytowska, jak i miastecka poradnia rehabilitacyjna, gdzie 52-latek był ordynatorem, zostały zamknięte. Szpital szuka nowego specjalisty. Trudno powiedzieć, ile czasu to zajmie.
- Nie jest to łatwe zadanie, więc przez jakiś czas rehabilitacja nie będzie przyjmować pacjentów - informuje rzecznik szpitala. - Jednak osoby, które już mają skierowania na rehabilitację, mogą się rejestrować na zabiegi zarówno w Bytowie, jak i w Miastku.
Bytowsko-miastecki szpital od lipca 2009 roku jest spółką prawa handlowego. W 2010 roku wypracował 1 mln zł zysku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?