Bytovia zremisowała z Jarotą

Piłkarze obu zespołów przegrali z pogodą. W pewnym momencie trzeba było przerwać mecz, gdyż pod śniegiem zniknęły wszystkie linie wyznaczające pole gry. Powiedzenie "w marcu jak w garncu" idealnie pasowało do ostatniego dnia trzeciego miesiąca.

Przed załamaniem pogody na zielonej trawie przeważali gospodarze, którzy już od pierwszej minuty mocno atakowali Jarotę. Później sytuacja uległa zmianie. Pod koniec pierwszej połowy Jarota zaczęła zmuszać bytowskiego bramkarza Macieja Gostomskiego do wytężonej pracy. Nie sprostał on akcji przeprowadzonej przez gości w 41 minucie. Patryk Cierniewski strzałem głową pokonał Gostomskiego. Bytowiacy nie odpuszczali i przed przerwą okazję do wyrównania wyniku mieli Wojciech Pięta i Adrian Chomiuk. Były to próby nieudane. Podobnie było w drugiej połowie. Najwięcej szczęścia miał w 69 minucie Michał Pietroń. Wykorzystując podanie Wojciecha Pięty z rzutu wolnego, strzałem głową umieścił piłkę w siatce. W 82 min Pietroń zdobył drugiego gola, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej.

W końcówce spotkania najgroźniejsze sytuacje stworzyli goście. W sumie trzy razy strzelali. Na szczęście za każdym razem piłka była zatrzymywana.

Drutex-Bytovia - Jarota Jarocin 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Patryk Cierniewski (41), 1:1 Michał Pietroń (69)

Drutex-Bytovia Bytów: Gostomski - J. Szałek, Wróbel, M. Szałek (86 Waleszczyk), Szmidke, Chomiuk (46 Kłos), Łapigrowski, Pietroń, Pięta, Ambroziak (82 Kajca), Retlewski

Jarota Jarocin: Brzostowski - Śliwa, Oczkowski (74 Pawłowski), Garbarek, Śliwa, Czabański, Danielak, Grobelny, Owczarek, Cierniewski (90 Grzelak), Białożyc (67 Pawlak)

Sędzia: Jacek Kikolski (Płock) Widzów: 700