Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byt po czesku

Tomasz Sokołów
Problemy mieszkaniowe studentów wydają się uniwersalne w całej Europie. Dziś o tym jak to jest w Czechach.

- Coraz więcej studentów preferuje wynajęcie mieszkania [po czesku "byt" - red.] nad lokum w akademiku - tłumaczy Josef, lokator Hvězdy, jednego z praskich domów studenckich. - Wynajmujący zwykle mogą sobie wybrać współmieszkańców, mają więcej prywatności, komfortu. Postrzegani są też przez innych jako bardziej niezależni. A różnica w cenach nie jest szokująca.

Miesiąc w peryferyjnej Hvězdzie, w pokoju dwuosobowym bez toalet, kosztuje około 400 zł. W centrum Pragi ceny akademików bywają nawet dwa razy droższe. Za takie pieniądze można swobodnie wynająć mieszkanie na obrzeżach miasta.

Magda, od października doktorantka na Uniwersytecie Karola, zdecydowała się właśnie na takie rozwiązanie. Z prostego powodu - do stolicy Czech przeprowadziła się z psem. - Mieszkam w zielonej części Pragi, niedaleko centrum. Mam własny pokój i przede wszystkim święty spokój, czego czasem brakowało w akademiku. Komunikacja miejska jest tu świetnie zorganizowana, nie należy się obawiać mieszkania w częściach miasta odległych od centrum.

Akademiki wciąż mają jednak wierną grupę fanów. Jednym z nich jest Josef, który podkreśla korzyści towarzyskie. - Specjalnie wybrałem blok trzeci Hvězdy, bo wiem, że tutaj przybywa najwięcej spragnionych imprez obcokrajowców - tłumaczy. Cena także jest dla niego atutem.

Gdy pytamy o standard i wyposażenie akademików, słychać w jego głosie już mniej optymistyczny ton. - W największych domach studenckich nie wygląda to najlepiej. Wyposażenie jest bardzo stare. Szczęśliwie, dzięki sprzątaczkom, zadbane - opowiada. - Życie towarzyskie nie pozwala się jednak skupiać na takich detalach - kwituje.

Inny dom studencki - Hostivař (to tu trafia większość studentów przybywających do stolicy Czech w ramach wymiany Erasmus) swoją sławę zawdzięcza właśnie hucznym imprezom . Niektóre gromadzą nawet po 100-200 osób.

Kuchnie Hostivařu nie mają piekarników, a lodówka przypada tu na średnio 5-10 pokojów. Co więcej, zdarza się, że nocami bezdomni wykradają z nich jedzenie! - Mimo wszystko nigdy nie zdecydowałabym się na zmianę domu studenckiego - przyznaje Hannah z Wielkiej Brytanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki