Zdaniem byłego szkoleniowca Asseco Prokomu Gdynia Tomasa Pacesasa, o ile wynik Asseco nie jest zaskoczeniem, o tyle już postawa Trefla woła o pomstę do nieba.
- Biorąc pod uwagę wszystkie zawirowania, jakie dotykały klub od początku sezonu, można się było spodziewać, że mistrzowska seria dobiegnie końca - powiedział na łamach trójmiasto.sport.pl Tomas Pacesas. - Wiem, że wszyscy przyzwyczaili się do tego, że to Prokom zawsze wygrywa, rządzi w lidze, walczy w Eurolidze, ale ten etap dobiegł końca - tłumaczy.
Pacesas bardzo krytycznie odnosi się również do włodarzy sopockiego teamu, którym zarzuca nawet brak rozsądnego podejścia w kwestii funkcjonowania klubu.
- Przez pewien czas Prokom i Trefl działały razem, tworzyły jeden klub, więc doskonale znam ludzi, którzy pracują teraz w Sopocie. Panowie Karnowski, Wierzbicki, Kwiatkowski, Kicior... Oni nigdy nic nie wygrają, dopóki w życiu będą nimi kierowały kompleksy, a nie rozsądek - ostro krytykuje Pacesas.
- Trefl miał w tym sezonie wszystko podane na talerzu - liga jest wyjątkowo słaba, wydawało się, że właśnie teraz jest największa szansa na wymarzone w Sopocie mistrzostwo. Ale ci ludzie woleli nadal spoglądać z kompleksami w kierunku Gdyni, patrzeć, co złego słychać u "Śledzi", zamiast skupić się na sobie i spokojnie przygotować zespół do walki o mistrzostwo. A winę za klęskę i tak zrzucą pewnie na młodego trenera Niedbalskiego, mogę się założyć. Choć może chodziło o coś innego? Oni zawsze byli zapatrzeni w to, co zrobi Asseco, chcieli być tacy sami. Więc może skoro Asseco odpadło teraz już w I rundzie, to Trefl uznał, że trzeba zrobić to samo. Tak po bratersku - dodaje Pacesas.
Źródło: [www.trojmiasto.sport.pl](http://www.trojmiasto.sport.pl/sport-trojmiasto/1,111907,13860715,Tomas_Pacesas__Sopot_zawsze_byl_zapatrzony_w_Gdynie.html "www.trojmiasto.sport.pl")_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?