Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były pracownik fundacji uważa, że dzieci mogą się zatruć czadem

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Czy dzieciom przebywającym w budynku prowadzonym przez jedną z fundacji na terenie powiatu kościerskiego grozi zaczadzenie? Pisma w tej sprawie trafiły m.in. sanepidu, straży pożarnej, inspektoratu nadzoru budowlanego i urzędu wojewódzkiego.

Kontroli domagał się były pracownik fundacji. Jego zdaniem, w każdej chwili w tym miejscu może dojść do tragedii.

- Kilka lat pracowałem w fundacji i wiele razy informowałem szefostwo o problemie - mówi nasz Czytelnik. - W obiekcie mieszka kilkanaścioro dzieci z woj. pomorskiego, niektóre nawet 2 czy 3-letnie. Poważnie obawiam się o ich zdrowie. Na parterze budynku w ogóle nie ma wentylacji. Wiele razy zwracałem uwagę szefostwu na wadliwą budowę kominów. Nie rozumiem, dlaczego oszczędza się na bezpieczeństwie dzieci. Czy trzeba czekać na tragedię, aby wreszcie ktoś zajął się sprawą?

Jak podkreśla nasz Czytelnik, fundację regularnie odwiedza zaprzyjaźniony kominiarz, który wystawia zaświadczenia niezgodne ze stanem rzeczywistym.

- Już rok temu pisałem w tej sprawie do różnych instytucji - mówi były pracownik fundacji. - Wszyscy jednak opierają się na decyzji kominiarza, zamiast powołać niezależnego eksperta, który dokładnie zbadałby sprawę. Ten człowiek bierze na siebie ogromną odpowiedzialność. W trosce o dzieci zamontowałem w budynku czujnik czadu, jednak to urządzenie nie zadziała, jeśli nie będzie prądu.

Zarzuty byłego pracownika odpiera prezes fundacji, tłumacząc je czystą złośliwością.

- Wymienione zarzuty o wadliwej instalacji kominowej czy braku instalacji wentylacyjnej w budynku naszego domu są nieprawdą, zweryfikowaną przez wiele służb nadzorujących naszą placówkę opiekuńczo-wychowawczą - mówi prezes fundacji.
- Mój były pracownik, z którym nie przedłużyłem umowy o pracę, na początku roku napisał oszczerczy donos do wojewody pomorskiego o rzekomym zagrożeniu zdrowia i życia dzieci z powodu wadliwej instalacji kominowej i wentylacji. Liczne służby sprawdzały stan budynku, zresztą nowego, bo oddanego do użytku w 2002 roku i potwierdziły, że podnoszone przez byłego pracownika zarzuty są kłamstwem. Informacja od Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie i wojewody pomorskiego o dobrym stanie przewodów kominowych i prawidłowo działającej wentylacji trafiła także do tego pana. Wszelkie jego zarzuty są pomówieniami w stosunku do mnie i fundacji.

Jak podkreśla szefostwo fundacji, prawidłowość działających instalacji w budynku nie opiera się tylko na Protokole Kominiarskim. Była sprawdzana przez sanepid, straż pożarną, inspektora nadzoru budowlanego, rzeczoznawcę budowlanego przeprowadzającego okresowy przegląd budynku, eksperta z firmy montującej specjalny wkład kominowy do przewodu kominowego odprowadzającego spaliny z kominka. Wszystkie te służby potwierdziły prawidłowość działających instalacji.

- Ponadto pragnę dodać, że w celu podniesienia bezpieczeństwa dzieci w naszym domu, mimo że przepisy tego nie wymagają, zainstalowałem czujki sygnalizacyjne przeciwpożarowe i czujkę czadu w salonie z kominkiem - mówi prezes. - Zamontowane zostały też hydranty w budynku i na zewnątrz.

Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Kościerzynie umorzył sprawę po kontroli, jaką przeprowadzono w placówce.

- Postępowanie, jakie prowadziliśmy w tej sprawie dotyczyło stanu technicznego i wentylacji kominka. Sprawdziliśmy pełną dokumentację - mówi Mariusz Myszka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościerzynie. - Nie dopatrzyliśmy się żadnych uchybień.

Kontrolę prowadziła także straż pożarna.

- Otrzymaliśmy pismo z zawiadomieniem, że mogą być problemy z przewodami kominowymi - mówi mł. kpt. Krzysztof Koprowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie. - Przeprowadziliśmy kontrolę, by sprawdzić, czy istnieje zagrożenie. Takiego jednak nie stwierdziliśmy. Nie ma żadnych przeciwwskazań do korzystania z przewodów kominowych. Wyjaśnienie w tej sprawie wysłaliśmy do urzędu wojewódzkiego.

Ustalono, że budynek spełnia wymagania w zakresie ochrony przeciwpożarowej.

Warto dodać, że także kontrola państwowego powiatowego inspektora sanitarno-epidemiologicznego w Kościerzynie potwierdziła dobry stan wentylacji i brak zagrożeń dla mieszkańców domu.

Były pracownik fundacji rozważał zgłoszenie sprawy również w prokuraturze. Jak nam powiedział, zrezygnował jednak z tej możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki