Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

By nie być trybikiem w maszynie

Maciej Jędrzyński
By nie być trybikiem w maszynie
By nie być trybikiem w maszynie Maciej Jędrzyński
Ze Zbigniewem Świadkiem, właścicielem Zakładu Produkcyjno-Handlowego "Jawor", naminowanym do nagrody TOP Menedżer o budowie firmy meblarskiej od podstaw, funkcjonowaniu w różnych rzeczywistościach gospodarczych i wyjściu na nowe rynki zagraniczne rozmawia Maciej Jędrzyński.W dzieciństwie zamierzał Pan zostać cukiernikiem. Jak to się stało, że zafascynowała Pana zupełnie inna branża?

Jak każde dziecko uwielbiałem, kiedy dom ogarniał zapach pieczonego ciasta, a później ten niebiański jego smak w ustach, i chciałem zostać cukiernikiem. Moje pasje zmieniły się, gdy moja matka chrzestna w prezencie urodzinowym podarowała mi zestaw małego majsterkowicza. Narzędzia tak mnie zachwyciły, że od tego czasu całymi godzinami, dniami siedziałem w piwnicy i za pomocą mojej skrzynki wyczarowywałem kuchenne deski drewniane do krojenia w niespotykanych kształtach gruszek, truskawek, jabłek i wielu jeszcze innych owoców. Obdarowywana nimi rodzina wspierała mnie w mojej pasji, ciesząc się z otrzymywanych podarków. W tym czasie dorastałem i wybór zawodu padł na stolarstwo. Decyzję, że otworzę własny zakład, podjąłem już w szkole podstawowej, będąc w szkole zawodowej kupiłem maszyny i robiłem u ojca w garażu na przykład łóżeczka. 

Kiedy w lutym 1984 roku rozpoczął Pan prywatną działalność, nie było to tak oczywiste i powszechne jak obecnie. Zawodu uczył się Pan, jak wielu uczniów w tamtych czasach, w państwowym zakładzie. W tym przypadku była to wielka starogardzka Fabryka Mebli Okrętowych Famos.

Najpierw sądziłem, że karierę należy rozwijać poprzez pracę w wielkim komunistycznym molochu, ale bardzo szybko zorientowałem się, że to nie ma nic wspólnego z działalnością osób prowadzących własne firmy. W mojej rodzinie nie było tradycji prowadzenia takiej działalności i nie mogłem powielać wzorów, ale czułem, że sam mogę zrobić coś więcej. Nauka zawodu w Famosie kształtowała ludzi do pracy na jednym stanowisku, ustawiając mnie jako trybik w maszynie dużego przedsiębiorstwa, który wykonuje czynności powierzone przez zwierzchnictwo. Nie godziłem się z tym, więc szukałem nowej drogi, która pomogła mi wrócić do czasów, gdy sam decydowałem o tym, co wytwarzam i co sprawia mi radość obdarowywania moimi produktami.

Co było pierwszym krokiem ku samodzielności?

Postanowiłem zgłębić wiedzę funkcjonowania prywatnego przedsiębiorstwa i zatrudniłem się w małej firmie wytwarzającej meble. Tam poznałem technologię produkcji mebli, całokształt logistyki i ówczesne kanały dystrybucji. Przy pomocy rodziny wybudowałem mały warsztat, następnie śledząc lokalne ogłoszenia, zakupiłem kilka niezbędnych maszyn i urządzeń do wytwarzania mebli. Monitorując lokalny rynek, znalazłem źródło rozwoju swojej firmy, przyłączając się do szerszego grona drobnych przedsiębiorców łączących się w spółdzielnie rzemieślnicze, które umożliwiały rozwój rzemieślnikom takim jak ja, ułatwiając nam dostęp do materiałów produkcyjnych i znajdując źródła zbytu produktów. W tamtych czasach problemy z materiałami do produkcji były ogromne, a spółdzielnie miały pod tym względem większą siłę przebicia.

Na początku produkował Pan meblościanki, które w latach 80. były jednym z najbardziej poszukiwanym towarów. Dziś główna działalność firmy to produkcja mebli biurowych.

Jakość produkowanych przeze mnie mebli i zadowolenie klientów zawsze były dla mnie najważniejsze, więc klienci sami zgłaszali się do mnie. Dobierając odbiorców moich produktów, skupiłem się na firmach kompleksowo wyposażających obiekty biurowe, które u mnie zaopatrywały się w meble. Z początkowego profilu firmy wykonującej drobne usługi dla ludności ukierunkowałem się na produkcję mebli biurowych, zachowując jednocześnie ten pierwszy profil, wykonując meble na zamówienie indywidualnych klientów. Ten odcinek działalności firmy rozwinąłem przez budowę salonu meblowego w Starogardzie Gdańskim. Początkowo zakupiłem obiekt stanowiący pomieszczenia socjalne po grupie budowlanej kończącej prace przy budowie nowego osiedla mieszkaniowego. Dostosowałem pomieszczenia do potrzeb salonu meblowego, realizując indywidualne zamówienia klientów i wprowadzając towary, których nie produkowałem, takie jak meble tapicerowane i krzesła. Z biegiem czasu wybudowałem nowy salon, potem jeszcze dwa kolejne i tak moje meble opanowały starogardzki rynek. Niedawno zakupiłem działkę budowlaną w Gdańsku, gdzie zamierzam wybudować kolejny własny salon meblowy, nie rezygnując jednocześnie z tamtejszych kanałów dystrybucji zajmujących się sprzedażą moich mebli biurowych.

W jaki sposób Jawor pozyskuje klientów na meble biurowe na konkurencyjnym rynku?

Produkujemy meble biurowe wykonywane z płyt wiórowych laminowanych, okleinowanych obrzeżem PCV z dodatkami naturalnego drewna, metalu i szkła. Przy współpracy z architektami wnętrz stworzyłem kilka systemów mebli biurowych pracowniczych i gabinetowych o podwyższonym standardzie. Zapoznawałem potencjalnych odbiorców z moimi wyrobami za pomocą katalogów i handlowców przedstawiających klientom moje produkty. Rozwijała się sieć firm dystrybutorskich i rozrastała się moja firma. W celu zwiększenia sprzedaży mebli w kraju zainteresował mnie rynek przetargów. Utworzyłem w firmie komórkę kompleksowo zajmującą się tym kierunkiem i dzięki tym działaniom wyposażam obiekty użyteczności publicznej na terenie całej Polski. Jakość wykonywanych przeze mnie mebli spełnia oczekiwania tych odbiorców i bardzo często wracają do firmy z kolejnymi zamówieniami sięgającymi kwot progowych bez konieczności stosowania Prawa Zamówień Publicznych.

Czy ubiegły rok był dla firmy lepszy od poprzednich?

Był bardzo dobry. Przez kilka wcześniejszych lat widać było wyraźnie symptomy kryzysu, spowolnienia gospodarczego. Ostatnie 12 miesięcy to efekt m.in. ożywienia na rynku, ale istotne dla nas były działania podejmowane na rzecz pozyskania klientów. Podczas zabiegania o rynek rosyjski nawiązałem kontakt z firmą łotewską. Początkowo była to jedna firma zajmująca się sprzedażą mebli biurowych, a dziś są już cztery, a ponadto sam negocjuję kontrakty dotyczące wyposażania obiektów użyteczności publicznej. W ubiegłym roku wyposażyłem apartamentowiec zachodniej firmy otwierającej tam swoją działalność i jestem w trakcie negocjacji wyposażenia kolejnego obiektu.

Próbuje Pan teraz wejść także na inne rynki? Które państwa są priorytetowe?

Finalizuję rozmowy z firmą niemiecką, dla której produkował będę elementy mebli, a kolejnym moim krokiem będzie wprowadzenie tam moich wyrobów. Bardzo zależy mi na zdobyciu rynku skandynawskiego i rosyjskiego. Działania dla osiągnięcia tego celu prowadzę już od pewnego czasu i żeby nie zapeszyć, nie będę rozwodził się na ten temat. Powiem tylko, że wszystko jest na dobrej drodze. Na ogół wszystkie decyzje związane z działalnością mojej firmy podejmuję szybko, ale z rozwagą. Mój plan na przyszłość obejmuje, tak jak dotychczas, produkcję mebli biurowych sprzedawanych poprzez sieć własnych salonów i przy współpracy z firmami zajmującymi się kompleksowym wyposażeniem wnętrz w kraju i za granicą.

Produkcja mebli i dbanie o interesy to zapewne nie wszystko, co Pana interesuje. Na co poświęca Pan swój czas poza firmą?

Jestem instruktorem strzelectwa sportowego, sędzią kategorii C. Należę od 19 lat do starogardzkiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, z którym jeżdżę po całej Polsce na różne zawody strzeleckie. Pracuję też społecznie - mija 20 lat od czasu, gdy wszedłem do Zarządu Cechu Rzemiosł Różnych w Starogardzie, w którym jestem starszym cechu. Ponadto jestem we władzach Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Przez lata wyszkoliłem wielu uczniów, już w pierwszym roku mojej działalności miałem ucznia na praktykach. W sumie, w zakładach naszego cechu uczy się obecnie swojego zawodu ponad 800 uczniów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki