Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burzliwa sesja w Gdyni i sprawa opłat za śmieci. Radni przegłosowali metodę ryczałtową

Szymon Szadurski
W środę odbyła się burzliwa sesja Rady Miasta w Gdyni. Wszystko za sprawą sporu dotyczącego systemu opłat za wywóz odpadów, które naliczane mają być mieszkańcom od lipca. Radni Samorządności przegłosowali ostatecznie model ryczałtowy, uzależniony od metrażu mieszkań.

Według przegłosowanego ostatecznie w środę przez Samorządność projektu, za wywóz nieczystości z mieszkania poniżej 40 m kw. uiszczać trzeba będzie miesięcznie 19 zł, z lokali powyżej 40 m kw. 32 zł, z kolei z domów większych, niż 80 m kw., 39 zł. Są to stawki, które płacić będą mieszkańcy, segregujący odpady.

W innym wypadku opłaty będą wyższe o ok. 33 proc., wyniosą dokładnie 28, 48 i 58 zł. Radni opozycji od początku protestowali przeciwko takiemu modelowi, twierdząc, że opłaty powinny być uzależnione od liczby mieszkańców. - Nie może być tak, że starsza osoba, mieszkająca w lokalu powyżej 80 m kw. samotnie, bowiem zmarł małżonek, a dorosłe dzieci się wyprowadziły, płaciła będzie tyle samo, co pięcioosobowa rodzina - mówili opozycyjni radni.

Marcin Horała (Prawo i Sprawiedliwość), już na początku sesji wnioskował o zdjęcie z porządku obrad projektu, dotyczącego opłat za wywóz śmieci. - Tak ważny społecznie dokument jest niedopracowany, nie odbyły się nad nim porządne konsultacje - mówił Horała. - Rady dzielnic rozmawiały o projekcie przedwczoraj. Niektóre komisje rady miasta jeszcze na godzinę prze sesją. To niepoważne.

- Nieprawdą jest, że nie odbyły się konsultacje - kontrował wiceprezydent Gdyni Michał Guć.

Nie zgodził się też na zdjęcie z porządku obrad projektów uchwał. To dlatego, że wojewoda pomorski zagroził gminom, iż w przypadku nie podjęcia przez nie decyzji wprowadzi stosowne zarządzenia w trybie nadzorczym i ukarze samorządy, ustalając stawkę za wywóz śmieci na poziomie 1 zł od mieszkańca. Gdyby tak się stało, Gdynia musiałaby do interesu dopłacać krocie.

Michał Guć dodał, że żaden system opłat, możliwy do wprowadzenia w gminach, nie jest sprawiedliwy. - Aby tak było, należałoby zamontować wagi i ważyć produkowane śmieci - mówił Guć. - To jednak rozwiązanie bardzo trudne technicznie, którego ustawodawca w ogóle nie przewidział.

Wiceprezydent Gdyni tłumaczył też, że system osobowy prowadziłby do licznych nadużyć. Urzędnicy nie mieliby bowiem narzędzi, aby sprawdzić, czy wpisana w deklaracjach liczba mieszkańców, na podstawie której naliczane byłyby opłaty, jest prawdziwa.

Relację z tej sesji znajdziesz w serwisie gdynia.naszemiasto.pl

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki