Gdański panel obywatelski to pierwsza w Polsce tego typu inicjatywa. Ze 130 chętnych, którzy wypełnili ankiety na stronie internetowej miasta, wylosowano 34 osoby reprezentatywne dla miasta m.in. pod względem wieku, płci czy miejsca zamieszkania. Przypominająca ławników w amerykańskim sądzie grupa spotykała się dwukrotnie, by przez ponad siedem godzin dyskutować na temat różnych aspektów budżetu obywatelskiego.
Po burzliwych dyskusjach, wysłuchaniu ekspertów oraz wszystkich chętnych do wyrażenia opinii "ławnicy" wydali wyrok. Chcą m.in. podziału miasta na 34 obwody, zamiast dotychczasowych sześciu okręgów wyborczych, gwarantowanej (zależnej od liczby mieszkańców) kwoty dla każdej dzielnicy czy osiedla, wydłużenia okresu realizacji inwestycji z roku do dwóch lat, zakazu zgłaszania pomysłów dotyczących szkół, z których bezpłatnie skorzystać nie będzie mógł zwykły gdańszczanin, i zwiększenia kwoty do rozdysponowania.
- To była świetna lekcja słuchania się nawzajem, analizowania argumentów i dochodzenia do wspólnych decyzji - mówi Lidia Makowska, prezes stowarzyszenia Kultura Miejska z Fundacją Stefana Batorego i magistratem współorganizującego panel. - Przedstawimy wynik prac miejskim radnym, którzy powinni przyjąć rekomendacje, nie wyobrażam sobie, by mogli je dalej ignorować.
Na obradach nie pojawił się bowiem żaden miejski radny czy urzędnik. - Trudno być sędzią we własnej sprawie - tłumaczy tę nieobecność Piotr Kowalczuk, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. inicjatyw i konsultacji społecznych. - Mieszkańcy ocenili proces realizowany przez urząd. Każde nasze tłumaczenie byłoby wpływaniem na ocenę, która powinna być rzetelna i wiarygodna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?