Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa elektrowni jądrowych w Polsce. Entuzjazm społeczeństwa i lekkie obawy. Co powinniśmy wiedzieć?

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Polska energetyka nie ma czasu do stracenia. To źródło energii wydaje się obecnie najlepszym rozwiązaniem
Polska energetyka nie ma czasu do stracenia. To źródło energii wydaje się obecnie najlepszym rozwiązaniem 123rf.com/profile_prudek
Choć logika i globalna polityka podpowiadają, że nie ma innej alternatywy dla wsparcia OZE niż atom, wciąż nie ma pewności, czy powstaną w Polsce elektrownie jądrowe, zarówno te duże, jak i mniejsze. Również społeczeństwo wie stosunkowo mało na temat elektrowni atomowych, a to sprzyja narracji środowisk, które straszą Czarnobylem czy Fukushimą.

Spis treści

Starania o to, by w Polsce powstała energetyka jądrowa sięgają kilkudziesięciu lat, a ostatnia dekada to ich szczególne nasilenie. Kłopot w tym, że proces ten w każdej chwili może zostać zahamowany – za sprawą ekologów, lobbystów promujących inne rozwiązania czy też podburzanej społeczności lokalnej. Aby takie zagrożenie mogło się zmaterializować, wystarczy zaniedbać sferę edukacyjną społeczeństwa. Postanowiliśmy do tego nie dopuścić.

Zdecydowana większość polskiego społeczeństwa to zwolennicy energetyki jądrowej

Jak wynika z badania opinii publicznej dotyczącego energetyki jądrowej, przeprowadzonego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w listopadzie 2022 r. ponad 86 proc. osób popiera budowę w Polsce elektrowni jądrowych. Tylko dziesięć procent badanych sprzeciwia się ich powstaniu. Jest zatem całkiem nieźle. Szczególnie w porównaniu do roku 2021. Wówczas poparcie dla budowy elektrowni atomowych wyrażało ok. 74 proc. ankietowanych.

Osoby dbające o środowisko naturalne również popierają budowę reaktorów atomowych

Według wciąż aktualnych danych, 90 proc. osób uważa, że inwestowanie w energetykę jądrową jest dobrym sposobem na walkę ze zmianami klimatycznymi. Jeszcze więcej, bo ponad 90 proc. sądzi, że budowa w Polsce elektrowni jądrowej przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Katastrofy elektrowni jądrowych są używane do zniechęcenia opinii publicznej do atomu

W przestrzeni medialnej pojawiają się jednak głosy sprzeciwu wobec energetyki jądrowej. Jako pretekst do straszenia atomem ludności wykorzystywane są zaniedbania, jakie doprowadziły do katastrofy w Czarnobylu (na Ukrainie, dawne ZSRR) lub stosunkowo świeże wydarzenia z japońskiej Fukushimy. Te z kolei zdążyły już przekonać Niemców do odejścia od atomu. Choć warto przypomnieć, że Republika Federalna Niemiec zajmuje obszar znacznie bezpieczniejszy pod względem aktywności sejsmicznej niż Kraj Kwitnącej Wiśni, a przecież gdyby nie siły natury, Fukushima zapewne pracowałaby bezawaryjnie.

Szybka transformacja energetyczna pozwoli przetrwać biznesowi

Przyspieszenie, jakie obserwujemy w Polsce, w kwestii zmiany energetyki węglowej na atomową, ma swoje dobre i złe strony.
Dobre, bo im szybciej Polska przejdzie transformację energetyczną, tym mniejsze koszty poniesie gospodarka. Złe, bo gdyby jednak jakieś siły wstrzymały budowę elektrowni jądrowych w Polsce, to rodzime firmy, ze względu na konieczność kupowania czystej energii za granicą szybko przestałyby być konkurencyjne. Przy czym warto zauważyć, że opłaty i podatki za emisję gazów cieplarnianych wpłynęłyby na konkurencyjność biznesu w jeszcze większym stopniu niż import mocy.

Niektórym wciąż jednak może się wydawać, że wystarczy postawić w kraju nieograniczoną liczbę wiatraków, a o żaden prąd nie trzeba będzie się martwić. Przyjrzyjmy się jednak faktom.

OZE wciąż są niestabilne i dają zbyt mało mocy, by móc zapomnieć o backup-ie

Dr inż Andrzej Strupczewski, rzecznik ds. Energetyki Jądrowej NCBJ w Świerku (Narodowe Centrum Badań Jądrowych), a także ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego Komisji Europejskiej oraz Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej ma w tej kwestii jasne stanowisko.

– OZE jest bardzo potrzebne i pożyteczne, ale nie jest ani stabilne ani wystarczające, by zaspokoić potrzeby energetyczne ludności. Słońce daje obecnie Polsce jedynie 11–procent energii, jaka wynikałaby z mocy zainstalowanej, a wiatr 25 proc. – zauważa dr inż. Strupczewski.

Jak dodaje profesor NCBJ: potrzebna jest energia zapewniająca zasilanie rezerwowe. Takie wsparcie może zapewnić energia atomowa, która nie emituje żadnych zanieczyszczeń – podkreśla. Raz na rok trzeba ją jednak wyłączyć, po to, by wymienić paliwo – mówi dr inż. Strupczewski. W tym czasie powinny pracować inne elektrownie, które zapewniałyby stabilne dostawy prądu.

– Potrzebujemy zatem zestawu elektrowni. Postawienie tylko na wiatr i słońce byłoby niepewne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju – podsumowuje dr inż. Strupczewski.

W Polsce mają powstać duże elektrownie atomowe oparte na dwóch technologiach

Ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego Komisji Europejskiej zwrócił uwagę na konieczność budowy zestawu elektrowni atomowych. Od kilkunastu miesięcy wiemy znacznie więcej o tym, które technologie związane z ich budową mają największe szanse pojawić się w Polsce. Czy można uznać je za bezpieczne?

– Obydwie technologie, które obecnie rozwijane są w Polsce, są nowoczesne i zaprojektowane z myślą o bezpieczeństwie – komentuje dr Aleksandra Fijałkowska z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak dodaje: Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, we współpracy z Westinghouse Electric Company, realizuje projekt budowy elektrowni jądrowej opartej na reaktorze AP1000 (Advanced Passive). – Jest to reaktor wodno-ciśnieniowy (PWR) generacji III+. Jego głównymi cechami są prostota konstrukcji oraz wysoki poziom bezpieczeństwa – mówi dr Fijałkowska.

Jakie systemy bezpieczeństwa wykorzystują amerykańskie reaktory PWR?

Podobnie jak inne współczesne reaktory PWR, AP1000 wykorzystuje pasywne systemy bezpieczeństwa, co oznacza, że nie wymagają one zasilania ani nawet interwencji operatorów. W założeniu, w ciągu pierwszych 72 godzin po awarii, która wymusiła wyłączenie reaktora, reaktor ten ma być chłodzony bez wsparcia z zewnątrz, bez konieczności zasilania, użycia pomp czy nawet zaangażowania pracowników elektrowni. AP1000 to zaawansowany technologicznie, bezpieczny i sprawdzony reaktor – podkreśla ekspertka.

Czy można ufać koreańskiej technologii stosowanej w energetyce jądrowej?

Drugim projektem budowy elektrowni jądrowej w Polsce jest realizacja koreańskiego reaktora generacji III+ APR1400 (Advanced Power Reactor). – Reaktor APR1400, również będący typem PWR, podobnie jak AP1000, jest dojrzałym technologicznie i bezpiecznym reaktorem – uspokaja dr Aleksandra Fijałkowska. Choć reaktory różnią się drobnymi szczegółami konstrukcyjnymi, to oba są zaprojektowane z myślą o utrzymaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa – podkreśla naukowiec.

Na nowoczesne rozwiązania trzeba będzie poczekać. Jak długo?

Budowa dużych elektrowni atomowych opartych na technologiach PWR zajmie w najbardziej optymistycznym i mało realnym wariancie dziesięć lat. Co do tego czasu? Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, dr Łukasz Tolak z Collegium Civitas wskazuje na małe reaktory modułowe. Jak podkreśla, mają one przede wszystkim stanowić wsparcie dla procesu obniżania emisyjności przemysłu.

– W odróżnieniu od dużych reaktorów, których budowa jest obecnie planowana w ramach programu polskiej energetyki jądrowej (reaktory AP-1000), reaktory modułowe mają stanowić w pierwszej kolejności stabilne, sterowalne źródło energii dla instalacji przemysłowych i ewentualnej produkcji cierpła systemowego – komentuje dr Tolak.

Jak sugeruje ekspert: docelowo, częściowo mogłyby zastąpić węgiel i gaz w ciepłownictwie. Jako takie – jeśli powstaną – kontynuuje dr Tolak, będą istotnym elementem krajowej transformacji energetycznej, ale ich rola w produkcji energii elektrycznej dla przysłowiowego Kowalskiego, będzie nieoczywista – mówi naukowiec.

– SMR-y nie zastąpią zatem pilnie potrzebnych, szybkich inwestycji w energetykę odnawialną i duże reaktory generacji III+, których zasadniczym zadaniem ma być zastąpienie obecnie istniejących elektrowni węglowych – podkreśla dr Tolak.

Nauka postara się wykorzystać atom do produkcji zielonego wodoru

W przypadku dalszego rozwoju technologii jądrowej – o ile taki nastąpi – zakłada się wykorzystanie atomu w przemysłowej produkcji „zielonego” wodoru, który ma być w Europie następnym krokiem na ścieżce do budowy gospodarki neutralnej klimatycznie – zauważa dr Tolak. – W tym kontekście należy małe reaktory modułowe postrzegać w kategorii jednej z zeroemisyjnych technologii pomostowych prowadzących do celu, jakim jest gospodarka oparta w pełni na odnawialnych źródłach energii – mówi.

– Upraszczając, przyszłość i znaczenie małych reaktorów, w najbliższych dekadach, zależeć będzie od dwóch istotnych czynników. Po pierwsze od realności poważnego – w porównaniu do „dużych” reaktorów jądrowych – obniżenia kosztów inwestycji, i w mniejszym stopniu od kosztów produkcji energii/ciepła systemowego. Po drugie, od postępów w projektach magazynowania energii i szerzej technologii OZE – wylicza dr Tolak.

W tym drugim przypadku teoretycznie uzyskanie dojrzałości technologicznej i niskich kosztów magazynowania oznaczać będzie krótszą perspektywę wykorzystania atomu w szeroko rozumianej gospodarce zeroemisyjnej – wyjaśnia ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. I dodaje: obserwujemy postęp w tym zakresie, ale jest on wciąż niewystarczający, co czyni projekty jądrowe atrakcyjną zeroemisyjną alternatywą dla źródeł opartych na paliwach kopalnych.

Duże reaktory i SMR–y wydają się na dziś jedynym rozwiązaniem

Według dr Tolaka, jest to alternatywa szczególnie atrakcyjna w kontekście coraz bardziej alarmujących raportów dotyczących zmian klimatu i negatywnych skutków z tym związanych. – Z drugiej strony, dalsze obniżenie kosztów OZE w parze z akceptowalnymi kosztowo i dojrzałymi technologicznie magazynami energii, mogą w perspektywie dwóch – trzech dekad uczynić inwestycje w atom ślepą uliczką. We wskazanym równaniu jest wciąż wiele niewiadomych, które podnoszą ryzyko inwestycji – zauważa wykładowca Collegium Civitas.

Biorąc jednak pod uwagę obecny stan wiedzy i technologii oraz stres klimatyczny, przyznać trzeba, że nie ma rozwiązań prostych. SMR–y oraz duże reaktory „elektryczne”, wydają się w tym przypadku racjonalnym, choć ryzykownym kierunkiem – podsumowuje dr Tolak.

Energetyka wczoraj i dziś - Energa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Budowa elektrowni jądrowych w Polsce. Entuzjazm społeczeństwa i lekkie obawy. Co powinniśmy wiedzieć? - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki