Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bracia Pietroniowie zagrają ze sobą Bytovii

Łukasz Boyke
24-letni Łukasz Pietroń, który dotychczas reprezentował barwy Gryfa Wejherowo, od kilku dni jest nowym zawodnikiem drugoligowej Bytovii Bytów. To pierwszy transfer w zimowej przerwie. A przygotowania do rundy wiosennej nabierają rozpędu. Wspólnie ze starszym bratem Michałem i pozostałymi zawodnikami "nowy nabytek" zagra o awans zespołu do I ligi. Mówią o tym głośno już nie tylko sami zawodnicy, ale także szkoleniowcy Bytovii Bytów.

- Naszym celem jest awans do I ligi. To zresztą jest moje marzenie, które mam nadzieję uda się zrealizować. Na razie chcemy przetestować kilku zawodników i zobaczyć, jak będzie wyglądała ich współpraca z tymi, którzy grają już w naszym klubie - mówi Waldemar Walkusz, trener Bytovii. - Za wcześnie jest jeszcze mówić o konkretnych transferach. Zdecydują o tym najbliższe sparingi - tłumaczy coach.

Łukasz Pietroń miał już okazję zagrać w barwach swojego nowego zespołu podczas sobotniego sparingu z czwartoligową Kaszubią Kościerzyna. Ten test odbył się w wyjątkowo zimowych warunkach na sztucznej murawie. Chociaż nie strzelił bramki, to zaliczył kilka dobrych akcji, a dzięki jego zagraniu na kwadrans przed końcem meczu Bytovia udokumentowała przewagę, podwyższając wynik na 2:0.

- Działacze zaufali moim umiejętnościom i chcę im pokazać, że się nie mylili - podkreśla nowy zawodnik. - Myślę, że organizacyjnie i sportowo ten klub jest przygotowany do tego, aby walczyć o awans. Mamy wszyscy jeden, ten sam cel - tłumaczy Łukasz Pietroń. Podobny awans udało się już wywalczyć, gdy bracia Pietroniowie grali w barwach Olimpii Elbląg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki