Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobo na piątek. Bogusław Kaczmarek: Klucz do drzwi do awansu [FELIETON]

Bogusław Kaczmarek
Tomasz Bolt/Polskapresse
Przed nami niezwykle ważny, kolejny mecz reprezentacji Polski w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy 2016 we Francji. W szerokiej kadrze na mecz z Gruzją w Tbilisi oraz towarzyskie spotkanie ze Szwajcarią we Wrocławiu trudno doszukać się personalnych niespodzianek.

Od dłuższego czasu trener Adam Nawałka konsekwentnie stawia na tę samą wcześniej wyselekcjonowaną i sprawdzoną grupę piłkarzy. Stabilność i kontynuacja obranej filozofii i strategii daje poczucie pewności, zaufania i co za tym idzie, wpływa na integrację drużyny.

Godny uwagi jest również fakt, że selekcjoner w trosce o przyszłość drużyny nie zapomina o młodych piłkarzach. W 25-osobowej kadrze znaleźli się Piotr Zieliński, Karol Linetty i Maciej Gajos oraz, i tu miły akcent dla gdańskiej Lechii, Rafał Janicki. Ważne i warte podkreślenia jest też konsekwentne przestrzeganie założeń Nawałki, cytuję "żeby grać w reprezentacji, warunkiem są regularne występy w drużynie klubowej". Potwierdzeniem tej zasady jest brak wcześniej regularnie powoływanego do kadry Waldemara Soboty.

Aktualna sytuacja naszej reprezentacji po historycznym zwycięstwie z Niemcami oraz mniej zadowalającym remisie ze Szkocją jest dla mnie reminiscencją tego, co wydarzyło się w drużynie narodowej w roku 2007 po wygranym 2:1 meczu eliminacyjnym Euro 2008 z Portugalią. Tamto zwycięstwo dla wielu piłkarzy było przekroczeniem rubikonu stanu dotychczasowych możliwości. Niesamowite mentalne dowartościowanie, wiara, zaufanie i pewność siebie doprowadziły do tego, że polska reprezentacja pod wodzą Leo Beenhakkera i reszty sztabu szkoleniowego, w którym miałem przyjemność pracować, uzyskała pierwszy, historyczny awans do mistrzostw Europy. Dotychczasowa praca selekcjonera Nawałki, który w drugiej fazie wspomnianych eliminacji dołączył do sztabu, pokazuje jak wiele zaczerpnął z tamtego okresu.

Dzisiejszy mecz z Gruzją to szansa na zwycięstwo i trzy punkty. Optymistyczne jest też to, że od dawna nie mieliśmy tak komfortowej sytuacji, żeby kluczowi piłkarze powołani na ten mecz zbierali tak dobre recenzje, grając w zagranicznych i krajowych klubach. Nie popadałbym jednak w skrajny hurraoptymizm. Gruzja u siebie to zespół nieobliczalny, a w przeszłości o tym mogły przekonać się reprezentacje Francji i Chorwacji, które poległy na Kaukazie. Tylko pełna koncentracja z uwzględnieniem wszystkich przedmeczowych detali da wygraną w Tbilisi. To moim skromnym zdaniem klucz otwierający drzwi do awansu minimum z drugiego miejsca. Ewentualne zwycięstwo da nam pierwsze miejsce w grupie, spokojną zimę i wielką zaliczkę przed marcowym meczem eliminacji z Irlandią.

W ostatni listopadowy poniedziałek na gdyńskim cmentarzu pożegnaliśmy byłego piłkarza gdyńskiej Arki oraz gdańskiego Stoczniowca, Zbyszka Strzeleckiego. To kolejna bolesna strata dla trójmiejskiego piłkarstwa. "Strzelec" był przedstawicielem bardzo udanej w Trójmieście generacji. To piłkarz, trener, autorytet, u boku którego dojrzewało wiele talentów. To był również niesamowicie pogodny i optymistycznie postrzegający świat człowiek. We wszystkim, co robił, czuć było pasję, klasę i ogromny szacunek dla pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki