Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobo na piątek. Bogusław Kaczmarek: Finał budzi frustrację [FELIETON]

Bogusław Kaczmarek
Bogusław Kaczmarek
Bogusław Kaczmarek Tomasz Bołt/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Pogoda tegorocznej, budzącej nadzieje wiosny nie rozpieszcza. Ta piłkarskiej ekstraklasy, zmienna i kapryśna, nie spełnia wcześniej zapowiadanych prognoz. Piłkarskie igrzyska w europejskich klubach dobiegły końca. Faworyci nie zawiedli: Juventus, Bayern Barcelona, Eindhoven, PSG, Chelsea, Zenit, Benfica. Pewnym zaskoczeniem dla znawców piłki jest zdobycie mistrzostwa Belgii przez drużynę z Gandawy.

W kraju nastał czas decydujących rozstrzygnięć. Na odpowiedź, kto zostanie mistrzem i kto jako drugi po GKS Bełchatów zazna smaku goryczy degradacji, przyjdzie nam poczekać do ostatniej kolejki. Zapadła też ostatnia decyzja, że drużyna Śląska obok Jagiellonii, Legii i Lecha zagra w europejskich pucharach. W kontekście wyników minionej kolejki tylko piłkarskie tsunami może pozbawić tytułu mistrzowskiego Lecha Poznań. Ogromnym rozczarowaniem może okazać się postawa faworyta rozgrywek Legii Warszawa. Prawie 120-milionowy budżet, dosyć przyzwoity porównując wiele klubów europejskich lig. Nieosiągalne na polskim rynku możliwości pozyskiwania piłkarzy, w samym założeniu nowatorskie korporacyjne zarządzanie może okazać się totalną klapą dla klubu z Warszawy. A życzeniowe słowa trenera Legii okazują się snem o Warszawie z kultowej piosenki Czesława Niemena.

Rozpoczynając ten felieton od sprawdzalności prognoz, nietaktem byłoby nie wrócić do Lechii. Letnich licznych błędów w naborze i selekcji kadry zespołu, nietrafionych decyzji w obsadzie trenerskiej po enigmatycznej ewakuacji trenera Ricardo Moniza nie dało się zrekompensować powierzeniem stanowiska Jerzemu Brzęczkowi. A zaspokojenie personalnych potrzeb w postaci Mili, Wawrzyniaka, Gersona i Wojtkowiaka, podwyższając jakość drużyny, nie do końca zrównoważyło brak typowego skutecznego napastnika. Osobiście dla mnie, dla Gdańska, dla ludzi zarządzających klubem, sponsora głównego Lotosu, sztabu szkoleniowego, piłkarzy i dającej świadectwo jedności klubowym barwom licznej biało-zielonej rzeszy kibiców finał niespełnionych prognoz i nadziei to spory niedosyt, budzący frustrację i rozczarowanie.

Bogusław Kaczmarek

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki