W kraju nastał czas decydujących rozstrzygnięć. Na odpowiedź, kto zostanie mistrzem i kto jako drugi po GKS Bełchatów zazna smaku goryczy degradacji, przyjdzie nam poczekać do ostatniej kolejki. Zapadła też ostatnia decyzja, że drużyna Śląska obok Jagiellonii, Legii i Lecha zagra w europejskich pucharach. W kontekście wyników minionej kolejki tylko piłkarskie tsunami może pozbawić tytułu mistrzowskiego Lecha Poznań. Ogromnym rozczarowaniem może okazać się postawa faworyta rozgrywek Legii Warszawa. Prawie 120-milionowy budżet, dosyć przyzwoity porównując wiele klubów europejskich lig. Nieosiągalne na polskim rynku możliwości pozyskiwania piłkarzy, w samym założeniu nowatorskie korporacyjne zarządzanie może okazać się totalną klapą dla klubu z Warszawy. A życzeniowe słowa trenera Legii okazują się snem o Warszawie z kultowej piosenki Czesława Niemena.
Rozpoczynając ten felieton od sprawdzalności prognoz, nietaktem byłoby nie wrócić do Lechii. Letnich licznych błędów w naborze i selekcji kadry zespołu, nietrafionych decyzji w obsadzie trenerskiej po enigmatycznej ewakuacji trenera Ricardo Moniza nie dało się zrekompensować powierzeniem stanowiska Jerzemu Brzęczkowi. A zaspokojenie personalnych potrzeb w postaci Mili, Wawrzyniaka, Gersona i Wojtkowiaka, podwyższając jakość drużyny, nie do końca zrównoważyło brak typowego skutecznego napastnika. Osobiście dla mnie, dla Gdańska, dla ludzi zarządzających klubem, sponsora głównego Lotosu, sztabu szkoleniowego, piłkarzy i dającej świadectwo jedności klubowym barwom licznej biało-zielonej rzeszy kibiców finał niespełnionych prognoz i nadziei to spory niedosyt, budzący frustrację i rozczarowanie.
Bogusław Kaczmarek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?