Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilans szczęścia i pecha Arki Gdynia się równoważy

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia - Zagłębie Lubin
Arka Gdynia - Zagłębie Lubin Karolina Misztal
To był szczęśliwy remis Arki z Zagłębiem Lubin, więc trener Leszek Ojrzyński nie miał powodów do satysfakcji.

Kiedy bohaterem drużyny w meczu przed własną publicznością zostaje bramkarz, trudno jest chwalić zespół za grę i zaprezentowany styl. Tymczasem właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia po piątkowym starciu Arki Gdynia z Zagłębiem Lubin, zakończonym wynikiem 1:1. Gdyby nie Pavels Steinbors i jego znakomite interwencje, gospodarze mogli przegrać pojedynek z „Miedziowymi” nawet trzema bramkami.

Kiedy zaś Łotysz nie dał rady, pomógł mu Rafał Siemaszko. Jeden z nielicznych graczy Arki, którego można pochwalić za postawę na boisku, na początku drugiej połowy wybił głową piłkę, zmierzającą do siatki po strzale Lubomira Guldana. Obu wyżej wymienionym panom koledzy z drużyny winni są co najmniej po dużym piwie. Gdyby nie było ich na boisku, żółto-niebiescy mecz z Zagłębiem by przegrali, ponosząc drugą porażkę u siebie w tej rundzie. Ostatecznie sięgnęli jednak po cenny punkt.

Piątkowy wynik jest lepszy, niż gra Arki. Podobnie było zresztą, kiedy gdynianie remisowali u siebie z Koroną Kielce. Z drugiej strony jednak Arka miała więcej sytuacji i powinna wygrać starcia z Sandecją Nowy Sącz oraz Górnikiem Zabrze, które także zakończyły się podziałem punktów. W pierwszym z tych spotkań dodatkowo szansę na zwycięstwo ukradł żółto-niebieskim sędzia Bartosz Frankowski, nie dyktując ewidentnego rzutu karnego. Śmiało można więc napisać, że bilans szczęścia i pecha w tej rundzie się równoważy.

Wracając natomiast do meczu z Zagłębiem, trener Leszek Ojrzyński doskonale zdaje sobie sprawę, że nie był to taki występ, jakiego oczekiwali kibice. Po efektownym zwycięstwie 3:1 nad silną Wisłą Kraków nadzieje fanów zostały mocno rozbudzone, lecz niestety już w następnej, ligowej kolejce czar prysł. Arka nie kreowała sytuacji strzeleckich i popełniała błędy w obronie. Co prawda udało jej się wyjść na prowadzenie, ale zdobyty gol był w dużej mierze przypadkowy. Tymczasem ofensywni gracze bezkarnie hasali w polu karnym żółto-niebieskich i tylko dzięki ich uprzejmości i nieskuteczności oraz dobrej postawie wspomnianego wcześniej Steinborsa gdynianie nie zostali za słabą grę ukarani. Bartłomiejowi Pawłowskiemu oraz Jakubowi Świerczokowi niewykorzystane, znakomite sytuacje śnić będą się zapewne po nocach. Trudno więc dziwić się trenerowi Piotrowi Stokowcowi oraz jego piłkarzom, że po meczu czuli wielki niedosyt.

- Straciliśmy dwa punkty, bo mieliśmy więcej okazji do strzelenia gola od Arki - powiedział Jarosław Jach, obrońca „Miedziowych”.

- Żałuję zmarnowanych sytuacji - dodał trener Piotr Stokowiec. - Takie akcje, które mieliśmy, trzeba finalizować golami.

Natomiast trener Leszek Ojrzyński nie miał za bardzo za co chwalić swoich podopiecznych. Przyznał otwarcie to, co wszyscy widzieli na boisku, że Arce animuszu w starciu z Zagłębiem wystarczyło co najwyżej na kilkanaście minut.

- Początek pierwszej połowy był w naszym wykonaniu bardzo dobry, ale drugiej fatalny i mogliśmy wtedy stracić bramki - powiedział trener żółto-niebieskich. - W tym spotkaniu Zagłębie miało więcej z gry, a my popełnialiśmy błędy w obronie.

Teraz żółto-niebieskich już jutro o godz. 20.45 czeka wyjazdowy mecz w Pucharze Polski przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Aby zwyciężyć i myśleć o obronie tego cennego trofeum, Arka musi zaprezentować się lepiej, niż w spotkaniu z Zagłębiem.

Ostatnia szansa na spełnienie marzeń? Robert Lewandowski chce transferu do Realu Madryt

Press Focus / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki