Posłowie z komisji Janusza Palikota zabrali się za kolejny - palący, to trzeba przyznać - problem. Zaproponowali, by gminy, które nie uchwalą planów zagospodarowania przestrzennego, nie mogły naliczać za "nieoplanowane" tereny podatku od nieruchomości.
Podatek od nieruchomości to dla wielu miast milionowe dochody i - jeśli proponowany przepis wszedłby w życie, niektóre z nich straciłyby połowę "kasy". Gminy zaś często nie uchwalają planów również dlatego, że nie stać na to i samorządów i... mieszkańców, posiadaczy nieruchomości. Ci ostatni mogą zaś hamować proces, zgłaszając swoje zastrzeżenia i odwołując się do sądów.
Zwolennicy "Przyjaznego państwa" argumentują, że jednak warto, bo tam, gdzie jest plan - urzędnicy nie będą samowolnie decydować, co, gdzie i jak budować. A jeżeli zmiany w Prawie budowlanym wejdą w życie - budować będzie można tylko tam, gdzie będą plany.