W ostatnim czasie forma koszykarzy Asseco wyraźnie faluje. Po wielkim zwycięstwie nad PGE Turowem Zgorzelec wydawało się jednak, że gdynianie złapali wiatr w żagle i w starciu z beniaminkiem Tauron Basket Ligi wywalczą kolejny komplet punktów. Nic jednak bardziej mylnego. Drużyna Wikany Startu po ponad dwóch miesiącach wreszcie wygrała na własnym terenie, a zwycięstwo odniosła właśnie nad ekipą z Gdyni.
W pierwszej połowie kibice jednych i drugich mieli prawo realnie myśleć o zwycięstwie swoich ulubieńców. Prowadzenie często bowiem się zmieniało. Gra gdynian zacięła się jednak w połowie trzeciej kwarty. Gospodarze odskoczyli wtedy Asseco na 13 punktów i jak się później okazało, w meczu, który zdominowała walka w defensywie, było to wystarczająco dużo, by wygrać cały pojedynek. Podopieczni trenera Davida Dedka byli blisko przeciwnika w ostatniej odsłonie, ale ten zdołał postawić kropkę nad i.
Gościom nie pomógł nawet solidny występ A.J. Waltona, który w tym spotkaniu uzbierał 24 punkty, 6 zbiórek i 4 asysty. Amerykanin popełnił jednak też aż 6 strat. Na tablicach dzielnie walczył z kolei Piotr Szczotka (13 zbiórek), ale za to miał tego dnia fatalny celownik (2/12 z gry).
Wikana Start Lublin - Asseco Gdynia 72:64 (15:17, 15:13, 23:15, 19:19)
Wikana Start: Allen 22, Lewandowski 16, Wojdyła 9, Śmigielski 8, Ł. Diduszko 6, Wells 4, Trojan 4, B. Diduszko 2, Czujkowski 1.
Asseco: Walton 24, Frasunkiewicz 11, Galdikas 8, Szczotka 5, Matczak 5, Parzeński 5, Żołnierewicz 4, Szymański 2, Kowalczyk 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?