Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Pawłowski: Potrzebujemy czasu, bo jakość drużyny jest na bardzo dobrym poziomie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Bartłomiej Pawłowski
Bartłomiej Pawłowski Tomasz Bołt/Polskapresse
Piłkarze Lechii Gdańsk na mecz z Wisłą przylecieli do Krakowa samolotem w sobotę rano. Zatrzymali się w hotelu "Conrad". Rozmawialiśmy tam z Bartłomiejem Pawłowskim, skrzydłowym biało-zielonych.

- Jakie nastroje w zespole przed meczem z Wisłą, a po porażce z Lechem?

- Nic się nie zmienia. Mecz meczowi nie jest równy, różnie się to układa, ale bez względu na to z kim gramy, to zawsze cel jest ten sam - zdobyć trzy punkty.

- Przetrawiliście już stracone punkty z Lechem?

- To nie był finał Ligi Mistrzów, więc nie będziemy przez miesiąc płakali po tej porażce. Przed nami kolejne spotkanie ligowe z Wisłą Kraków, niesamowicie dobrym zespołem, który jeszcze pięć lat temu rozdawał karty na polskich boiskach. Oni przez ostatnich kilka lat przechodzą jakiś kryzys, a do spotkania z nami podchodzą pewnie tak samo jak my.

- Jakie są najmocniejsze strony Wisły?

- Przede wszytskim najwięcej mówi się o krakowskiej grze kombinacyjnej. Fajnie się to ogląda i mają do tego wykonawców, jak Garguła, Stilić czy Brożek. To świetni piłkarze, mają szybkich skrzydłowych i będą chcieli grać swoją piłkę. Nie wydaje mi się, żeby przez myśl im przeszła gra z kontry, bo takiemu zespołowi to nie wypada. Nam też. Musimy opanować środek pola i grać kombinacyjnie.

- Wisła cieszy się, że zagra z Lechią, która gra otwartą piłkę, a to drużynie z Krakowa będzie odpowiadało...

- A Wisła gra też otwartą piłkę i to nam będzie pasowało.

- Na ławce rezerwowych Wisły siedzą głównie młodzi zawodnicy, bez ligowego doświadczenia.

- Ale jak spojrzy się na naszą ławkę rezerwowych, to też jest sama młodzież. Jest Adam Dźwigała, Adam Buksa, a teraz też dołączyli do nas zawodnicy do 21 roku życia. Mamy bardzo młody zespół i kto wie czy nie jeden z najmłodszych w całej lidze. Trudno też porównywać doświadczenie. Ja byłem w Maladze, ale nie zagrałem w Hiszpanii tyle meczów, żebym mówił o sobie jako o zawodniku doświadczonym. Popełniam błędy. Są duże oczekiwania, a mój brak doświadczenia jednak wyszedł na początku sezonu. Nie udało mi się pokazać stabilnej formy i stąd ruchy trenera w składzie. Doświadczenie to pojęcie względne, bo przyszli do nas Ariel Borysiuk i Daniel Łukasik, którzy ostatnio mniej grali. Liczy się aktualna forma. Wisła ma na tyle mocny zespół personalnie, że są w stanie sobie poradzić. My za to przed sezonem zostaliśmy okrzyknięci "dream teamem", co nie do końca na dziś wydaje mi się właściwą przekładnią. Oczekiwania są, muszą być, nie kalkulujemy, chcemy zagrać lepiej, ale tego doświadczenia, do którego uciekamy, brakuje i pojawiają się błędy.

- Jak przyjąłeś to, że w ostatnim meczu usiadłeś na ławce rezerwowych?

- Spodziewałem się tego. Nie jest to dla mnie wstyd. To jest sport i grają ci, którzy są a najlepszej formie w danej chwili. Mi brakuje regularności. Trener jest rozliczany z wyników i musiał sięgnąć po zmoiany. Zrobił to i w pierwszej połowie mecz z Lechem wyglądał bardzo fajnie.

- W tygodniu doszło do Lechii dwóch nowych piłkarzy. Będą wzmocnieniem?

- Nie znałem ich wcześniej. Ich kariera toczy się podobnie do mojej. Byli w dobrych klubach i niezłych ligach, gdzie jednak nie występowali regularnie. Na pewno ich umiejętności dają nadzieję na dobry poziom, bo to widać podczas treningów, ale nie wiem jak będzie w meczu. Nie jest łatwo wkomponować zawodników do podstawowego składu, że zgranie w poszczególnych formacjach nie jest na 100 procent. U nas też. Potrzebujemy czas, musimy nabrać zgrania, bo jakość drużyny jest na bardzo dobrym poziomie.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki